sobota, 22 czerwca 2013

Szesnaście.


Oliwia zaczęła zastanawiać się nad słowami Justina "z kim chcesz spędzić resztę życia"
Zaczęła mieć co raz większe wątpliwości co do Kuby, ale czemu? Przecież nic się między nimi nie stało. Zero kłótni, zero sprzeczek, jest po prostu jak w
bajce ale Oliwii chyba czegoś brakuje...





*Gdy już doszli do domu*
O: To ja już chyba wejdę do domu, wejdziesz może na herbatę?
J: Niee, mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia. Może innym razem.
O: Okej, jak chcesz- powiedziała Oliwia udając się w stronę drzwi
J: umm Oliwka zaczekaj.
O: hmmm?
J: Pomimo,że wydarzyła się dziwna sytuacja na naszym pierwszym spotkaniu to i tak dziękuję za ten spacer, bardzo mi się podobało- powiedział zalotnie się uśmiechając
O: Mnie też się podobało i również dziękuję, a teraz lecę bo mama się pewnie niepokoi.
J: Do jutra księżniczko
O: Do jutra Justin

Oliwia po cichu weszła do domu, kiedy Justin ruszył w swoją stronę.
~oczami Oliwki~
Chyba powinnam zadzwonić do Kubusia, albo chociaż napisać sms'a. Jejku myślałam,że nie będę mogła bez niego wytrzymać a tu takie coś- pomyślała krzywiąc się.
Ale o dziwo on też nie daje znaku życia. Może jest bardzo zajęty i nie ma czasu napisać nawet głupiego sms'a. o czym ja bredzę, muszę z nim pogadać jak
najszybciej, na pewno ma dla mnie czas i może uda mi się go ściągnąć do mnie. Chociaż...to będzie,że znów go odciągam od obowiązków i i tak niczego nie
załatwi. Mam mały mętlik w głowie. Może napiszę do Justina? Niee, nie będę mu się narzucać. Przecież mówił,że ma jeszcze coś do załatwienia.
Chyba muszę zająć się czymś innym niż leżeniem na łóżku i rozpatrywaniem co oni mogą robić. Wybiorę sobie ubrania na jutro bo rano jak zacznę coś dobierać
to będę wyglądać jak strach na wróble.
*po 15 minutach*
Myślę,że to będzie odpowiednie na jutro (KLIK)
Chyba,że wezmę to (KLIK)
Nie mogę się zdecydować.
Myślę,że do tych butów (KLIK) będzie pasować to (KLIK)
Dobra to tak to zostawię.

Nagle telefon Oliwii zaczął wibrować. Ze zdziwieniem kto o tej porze mógłby do niej napisać, wzięła telefon do ręki i przejechała palcem po ekranie.
Na ekranie wyskoczył napis "Kubuuś <3" Oliwia tak się ucieszyła,że prawie podskoczyła do góry, ale opanowała się i odczytała wiadomość.

Hej misiu. Przepraszam,że się nie odzywam, ale jestem strasznie zabiegany i nie mam czasu. Tęsknię strasznie, kiedy się widzimy?

W brzuchu dziewczyny pojawiło się dziwne uczucie...trochę jakby się cieszyła, ale jednak z drugiej strony coś ją martwiło.Nie wiedziała co odpisać przez jakiś
czas, ale w końcu stwierdziła,że i tak musi odpisać to nie ważne czy teraz czy później bo i tak nic sensownego jej do głowy nie przyjdzie.


Cześć skarbie ;* Też strasznie tęsknię, czekałam na sms'a od Ciebie, ale długo się nie odzywałeś. Kiedy możesz do mnie przyjechać?


Mogę nawet teraz, jeśli mnie bardzo potrzebujesz ;*

Moi rodzice śpią, a ja jutro muszę iść do szkoły, ale jeśli się wkradniesz przez okno balkonowe to możesz przyjechać.

Uchyl okno i czekaj, już jadę.

Oliwia uśmiechnęła się niekontrolowanie, podeszła do okna i je uchyliła.
~oczami Kuby~
Moje maleństwo tęskni za mną...muszę ją szybko zobaczyć bo sam nie wytrzymuję. Jeszcze tydzień się nie skończył, a my już się zobaczymy. Trochę dziwnie będzie
jak będę wchodził przez okno balkonowe bo nigdy tego nie robiłem, ale czego się nie robi dla mojej księżniczki?

Będąc już prawie pod jej domem, Kuba zatrzymał się na parkingu obok i ruszył w stronę jej domu.

-Dooobra jest drabina, okno uchylone to mogę wchodzić. Może jeszcze nie zasnęła...bo trochę czasu mi zajęło aż tu dojechałem.

gdy Kuba wszedł do pokoju Oliwki jej tam nie było. Skrzywił się na widok pustego pokoju i położył się na łóżku. Nagle z łazienki wyszła Oliwia w samym ręczniku
podążając do szafy. Kuba cicho zagwizdał "mmm kochanie to specjalnie dla mnie?" Oliwia z wielkim zdziwieniem w oczach podbiegła do chłopaka, rzuciła się
na niego i powiedziała "Już myślałam,że nie przyjedziesz i szykowałam się do spania" wtedy Kuba odpowiedział " obiecałem,że będę to jestem" i złączył
ich usta w pocałunku. Przerzucił Oliwię tak,żeby leżała pod nim i pogłębił pocałunek. Dziewczyna nie była mu dłużna, wplątała ręce w jego włosy lekko pociągając
za końce. "Tak bardzo tęskniłem" powiedział Kuba składając mokre pocłaunki za uchem Oliwii. Gdy ona w odpowiedzi na te pocałunki lekko jęknęła i zagryzła
wargę Kuba się zaśmiał i rozwinął ją z ręcznika. Najwidoczniej Oliwia nie miała nic przeciwko bo zaczęła mu ściągać koszulkę i całować jego obojczyki.
Po chwili przypominała sobie,że ma nie zamknięte drzwi na klucz i w każdej chwili może ktoś wejść. Wstała,żeby je zamknąć, a Kuba jęknął "ejj mała wracaj
nie skończyliśmy" Oliwia lekko się zaśmiała "ale chyba trzeba zamknąć drzwi,żeby nikt nam nie wszedł prawda?" w odpowiedzi chłopak kiwnął głową, wstał i
przycisnął Oliwię do ściany. Zaczął ją namiętnie całować i szepnął jej do ucha "pokaż mi jak bardzo mnie kochasz" podniósł ją tak,że owinęła się nogami
wokół jego bioder i nie przestając jej całować szedł z nią do łóżka. Położył ją pod sobą, ale ona chyba miała ochotę być na górze i zamieniła się miejscami z
nim. Rozpięła jego pasek i zdjęła spodnie nie przestając go całować po każdym milimetrze jego ciała. Po kilku chwilach oboje leżeli nago i Kuba przerzucił
Oliwię z powrotem pod siebie,żeby teraz on górował. Ujął jej twarz do dłonie, namiętnie pocałował i powiedział "jeśli będzie bolało, powiedz to przestanę"
i znów ją całując delikatnie w nią wszedł. Oboje wydali z siebie jęki zadowolenia. Najwyraźniej im tego brakowało przez ten czas kiedy się nie widzieli.
Kuba rytmicznie poruszał biodrami, a Oliwia próbowała powstrzymywać jęki, ale słabo jej to szło. Chłopak widząc to zaśmiał się łobuzersko i powiedział
" nie powstrzymuj się, krzycz i jęcz ile chcesz" a ona lekko mruknęła jego imię i wbiła paznokcie w jego plecy "mmmm skrabie nie mogę, rodzice są na dole"
odpowiedział jej,że zapomniał,że są rodzice i dostarczali sobie przyjemności dalej. Kiedy już Kuba wykonał ostatnie pchnięcie i oboje doszli, położył się
na Oliwii przykrywając się kołdrą, ułożył swoją twarz w jej piersiach i mówił jak bardzo ją kocha.

~&~
K: Tęskniłem za tym...
O: Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo.
K: Noo teraz już wiem, widziałem jaką miałaś na mnie ochotę. - powiedział śmiejąc się
O: oj przestań- odpowiedziała rumieniąc się
K: Mam wielkie szczęście,że tylko ja mogę Ciebie mieć. Teraz chodźmy spać bo jutro nie wstaniesz do szkoły.
O: Okej, dobranoc misiu- powiedziała delikatnie go całując

Kuba zszedł z niej, położył się obok, owinął jej drobniutkie ciało swoimi rękami i pocałował w czoło. Nie wiedząc czemu Oliwia nie mogła przestać myśleć
o Justinie, o jego oczach, włosach, idealnym uśmiechu i całym nim. Nie mogła zasnąć przez długi czas, obserwowała śpiącego Kubę i gładziła go ręką po policzku.


--------------------------------
Wiem, wiem długo nie było rozdziału ale to przez szkołę i laptopa.
Starałam się napisać dłuższy niż zwykle i chyba jest, ale będę pisać jeszcze dłuższe tylko muszę się przyzwyczaić.

Jeśli chcesz być informowany o rozdziałach na tt, napisz w komentarzu swój nick (: 

ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA. 

poniedziałek, 20 maja 2013

Piętnaście.


Zaczęli iść w stronę ławki gdy nagle..... zza rogu wyszła skąpo ubrana, pijana bądź naćpana dziewczyna krzyczącz w stronę Justina "Co męska dziwko? Nową
niunię do zabawy sobie znalazłeś?" i zaczęła 'biec' albo właściwie toczyć się bo biegiem tego nazwać nie można...w stronę Justina i Oliwii.
Zmieszana Oliwia posłała Justinowi dziwne oczywiście zmieszane spojrzenie, a ten nie wiedział co odpowiedzieć bo nawet nie znał tej dziewczyny.
Gdy do nich podeszła zaczęła okładać pięściami Justina, ale on ją lekko odepchnął i zrobił krok w tył. Obca dziewczyna rzuciła się do Oliwki i uderzyła ją w
obojczyk bo nie potrafiła unieść wyżej ręki. Brązowooki przystojniak widząc to szybko zainterweniował i popchnął nieznajomą tak mocno,że upadła na ziemię,
a z jej głowy można było zauważyć sączącą się krew.
O: J-J-Justin Ty...Ty ją zabiłeś - wyszeptała blada z przerażenia Oliwia
J: Nie, to nie możliwe tylko lekko ją odepchnąłem- uklęknął przed dziewczyną sprawdzając puls itd. kiedy nadjechała policja. Akurat w tym czasie patrolowali
park.

*P-policjant J-Justin O-Oliwia*
P: Nie ruszać się! kim jest osoba na ziemi?
J: jakaś dziewczyna, nie mam pojęcia kim ona jest...zaatakowała nas
P: Pan Bieber widzę...czemu mnie to nie dziwi? Gdzie kłopoty tam Bieber.
O: Skąd pan zna Justina? - zapytała dziewczyna marszcząc brwi
P: Powiedzmy,że mieliśmy przyjemność widzieć się już kilka razy. -odpowiedział policjant ręką wołając kolegów by pomogli mu zabrać ciało dziewczyny z parku.
O: Nie wnikam. Co z tą dziewczyną? będzie żyła?
P: Spokojnie, najprawdopodobniej jest pod wpływem alkoholu lub narkotyków więc łatwo zemdlała. Nic nie wskazuje na to,że mogłaby nie żyć. Trzeba ją tylko
przebadać.
O: uff, a już sie martwiłam.
J: dobra Oliwka idziemy? - powiedział Justin bez jakiegokolwiek zainteresowania

Oliwia bez żadnego słowa zaczęła podążać za Justinem zostawiając policjantów samych z obcą dziewczyną. Oboje nie odzywali się do siebie dopóki nie usiedli
na ławce. Nagle Oliwię zaczęły nachodzić różne dziwne myśli i nasuwało się jej wiele pytań, ale jakoś sama nie potrafiła ich sformułować...Pierwszy odezwał się Justin.

J: O czym myślisz?
O: o tym co się właśnie stało - powiedziała bez emocji
J: Nie martw się tym,że jestem tu nowy a już zna mnie policja. ummm po prostu zabierali mnie już na różne przesłuchania jakoś świadek. Nie jestem przestępcą
O: Nie myślę,że jesteś przestępcą Justin...widzę,że jesteś dobrym chłopakiem. Nie mogę Cię źle osądzać, tylko dziwiło mnie,że policjant powiedział,że to
nie dziwne widzieć Cię w kłopotach czy coś.
J: No bo zeznawałem z różnych 'melanży' na których zazwyczaj były wielkie kłopoty.
O: Okej, rozumiem. - powiedziała dziewczyna blado się uśmiechając.
J: Chyba atmosfera się trochę popsuła, nadal chcesz tu ze mną siedzieć czy może wrócić do domu już?
O: Wiesz...chyba lepiej będzie jak wrócimy do domu i prześpimy się z dzisiejszą sytuacją. Umawiamy się na jutrzejszy wieczór?
J: Jasne, może teraz pójdziemy gdzieś gdzie nie będzie dziwnych ludzi - powiedział lekko się uśmiechając
O: Proponujesz coś?
J: Jeśli chcesz to mogę pokazać Ci moje nowe mieszkanie - powiedział zachrypniętym głosem zalotnie patrząc na Oliwię.
O: Fajnie, jestem za, a Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko,że ktoś przychodzi do Cb wieczorem?
J: Mieszkam sam - odpowiedział śmiejąc się
O: Ale jak to sam? Przecież masz tylko 15 lat - odpowiedziała ze zdziwieniem
J: Kto powiedział,że mam 15 lat?
O: No doszedłeś do mojej klasy to myślałam,że jesteś z mojego rocznika.
J: Mam 19 lat skarbie i nie muszę mieszkać z rodzicami- powiedział posyłając Oliwce lekki uśmiech
O: umm, a wyjaśnisz mi czemu doszedłeś do mojej klasy skoro masz 19 lat? i nie mów do mnie 'skarbie' bo mam chłopaka i dziwnie się czuję jak ktoś inny tak
do mnie mówi.
J: Może kiedyś się dowiesz. To będę mówił do Ciebie 'księżniczko' dobrze?
O: Też dziwnie, ale zawsze lepiej niż 'skarbie' także się zgadzam- odpowiedziała Oliwia gdy jej policzki zaczęły się czerwienić.
J: To co odprowadzić Cię do domu?
O: Jasne, jeśli to nie problem to mógłbyś- powiedziała lekko chowając czerwone policzki
J: Zatem w drogę- powiedział Justin wstając - opowiedz mi o swoim chłopaku
O: Ale co ja mogę powiedzieć? Jest najlepszym co mnie w życiu spotkało, jesteśmy ze sobą bardzo długo i nie zanosi się na rozstanie. Teraz nie będziemy się
widywać do końca tygodnia bo przez ten czas mamy załatwić swoje sprawy także jest mi trochę ciężko, ale jakoś wytrzymam. Może przyjedzie do mnie na
weekend albo zabierze mnie do siebie, a Ty masz kogoś?
J: Oficjalnie jestem singlem. Jakoś nie mogę trafić na odpowiednią osobę, zazdroszczę Ci tego że sobie znalazłaś kogoś z kim chcesz spędzić resztę życia.


Oliwia zaczęła zastanawiać się nad słowami Justina "z kim chcesz spędzić resztę życia"
Zaczęła mieć co raz większe wątpliwości co do Kuby, ale czemu? Przecież nic się między nimi nie stało. Zero kłótni, zero sprzeczek, jest po prostu jak w
bajce ale Oliwii chyba czegoś brakuje...



----------------------------------------------------
No to jest 15 rozdział. Zastanawiam się czy pisać to wgl dalej bo nikt nie czyta...nikt nie komentuje.
Jakoś nie mam motywacji i weny do pisania kolejnych rozdziałów jak nikt nie czyta.
Jeśli jednak ktoś tu zajrzy i chce być informowany na tt o rozdziałach to piszcie w komach swoje nazwy.
ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA
Na tt mogę podać mojego aska także będziecie mogli pytać o rozdziały


+Przepraszam,że rozdział taki krótki ale chciałam coś szybko dodać, a miałam tylko tyle.
Obiecuję,że będę pisać dłuższe.

sobota, 4 maja 2013

Czternaście.


Dziewczyny udały się na chemię, zajęły swoje miejsca i za chwilę do klasy wszedł pan Collins. Tradycyjnie z miną srającego kota na pustyni jęknął "Dzień dobry uczniowie"
Większość przywitała się z nim przyzwoicie, ale niestety chłopcy lubią dręczyć takich nauczycieli więc można się domyślić jakie głupie odzywki mogły lecieć.
Dziewczyny na lekcji siedziały w ostatniej ławce w rzędzie od okna. Ławka przed nimi była wolna dopóki do klasy nie wbiegł spóźniony Justin ze stałą wymówką
czyli "nie słyszałem dzwonka" wszyscy w klasie zawsze się tak tłumaczą, a nauczyciele polecają pójście do laryngologa.
Gdy tylko Justin zajął swoje miejsce Oliwia oniemiała z zachwytu, a czemu? bo Oliwia jest wyczulona na męskie perfumy, uwielbia je i sama mogłaby się nimi
spryskiwać, a że przystojniak miał jedne z najlepszych perfum jakie Oliwia czuła w życiu postanowiła zapytać się jakie to.
*J-Justin O-Oliwia*
O: Hej kolego- szturchnęła chłopaka w łopatkę kontynuując monolog. - powiesz mi może jakich perfum używasz?
J: Armani Acqua di Gio Pour Homme- odpowiedział ciemnooki blondyn bez zainteresowania
O:Ile kosztują? są na prawdę świetne.
J: Nie pamiętam chyba 200zł za 100ml - odparł Justin spoglądając dziewczynie w oczy kontynuując -a co? jesteś zainteresowana chłopakami o takim zapachu?
O: Jak najbardziej, chyba kupię takie Kubie na urodziny
J: Chłopak?
O: Taak. Pewnie spodobały by mu się takie perfumy. Kupowałeś w sklepie czy przez neta?
J: przez neta, mogę Ci wysłać link na fejsie czy gdzie Ci tam pasuje
O: Okej to zaproszę Cię dziś do znajomych i mi napiszesz- powiedziała lekko się uśmiechając i kończąc rozmowę

Lekcja dłużyła się strasznie dla Oliwii bo nie mogła się skupić na niczym przez zapach nowego kolegi.
~wieczorem w domu~
Oliwia długo myślała o Justinie, jego pięknych czekoladowych oczach, przecudownym zapachu i chrypce w jego głosie. Wydawał się jej podobny do Kuby, ale w
pewnym sensie lepszy. Bardzo chciała go bliżej poznać, ale bała się,że się zakocha. Przecież planowała przyszłość z Kubą, to jemu się oddała, to z nim
spędziła najlepsze chwile w życiu. Pomyślała "Nie, nie zakocham się. Nie mogę. Ja już mam wybranka i nic i nikt tego nie zmieni" ale ciągle przed oczami
miała idealnie wyrzeźbione, nagie ciało chłopaka który niespodziewanie dołączył do jej klasy. Ciekawiło ją czemu Justin wyglądał na 19/20 lat i chodził z nią
do klasy a przecież ona miała tylko 15, może po prostu jest tak wyrośnięty? Po rozmyślaniach weszła na facebooka i od razu zaprosiła Justina Biebera do
znajomych, po 5 minutach chłopak akceptował jej zaproszenie i napisał do niej.
~rozmowa~
J: Siema, to wysłać Ci link na te perfumy?
O: hej, oczywiście. Sorry,że wcześniej Cię nie zaprosiłam, ale miałam dużo na głowie.
J: Spoko maleńka, trochę na Ciebie czekałem. Łap link (KLIK)
O: Dziękuję bardzo. Cześć, do zobaczenia w szkole (:
J: Co tak szybko mi uciekasz? myślałem,że sobie chociaż troszkę pogadamy :C
O: Ej mieszkasz daleko od głównego parku?
J: Całkiem blisko, a co?
O: Chcesz iść na spacer?
J: Jasne, daj mi swój numer to zadzwonię jak będę gotowy.
Wymienili się numerami i zabrali do przygotowań. Było już bardzo ciemno, ale oboje mieli bardzo blisko do parku. Oliwia zaczęła wybierać strój.
Do wyboru miała:
KLIK 1
KLIK 2
KLIK 3
KLIK 4
KLIK 5

Po baaardzo długim namyśle wybrała zestaw nr 3 ponieważ było już troszkę chłodno, a wyglądała w tym na luzie i całkiem normalnie. Nie chciała się jakoś
specjalnie stroić bo to był tylko spacer z nowym kolegą. Spryskała się perfumami od Swarovskiego, (KLIK)
upięła włosy w lekki koczek, poprawiła makijaż i zeszła na dół. W tym samym czasie zadzwonił do niej Justin
J: Gotowa?
O: Jasne, właśnie wychodzę
J: To fajnie, ja też właśnie wychodzę. Spotkamy się na 2 ławce przy fontannie okej?
O: Spoko, do zobaczenia
J: Do zobaczenia -powiedział chłopak rozłączając się

Do parku doszła w niecałe 5 min i szła w stronę ławki koło fontanny kiedy poczuła ciepłe ręce oplatające ją wokół talii. Krzyknęła ze strachu, ale po
chwili jak się odkręciła do osoby, która ją objęła uspokoiła się i powiedziała "Justin debilu prawie zawału dostałam!" chłopak zaczął się śmiać z niej
i strachu w jej oczach, podobno wyglądała jakby ducha zobaczyła. Zaczęli iść w stronę ławki gdy nagle ...




-----------------------------
huhuhu teraz mam zamiar kończyć w dziwnych momentach (:
Chcieliście więcej linków i stylizacji to dziś macie.
Nie wklejam tu nie wiadomo jakich zestawów bo Oliwia nie jest zbyt bogata więc liczcie na zwykłe ubrania.
Jeśli chodzi o perfumy to osobiście polecam, zapach mają cudowny a na żywo buteleczka robi takie samo wrażenie jak na zdjęciu.
To do następnego rozdziału (:

Kocham was, a jak ktoś chce być informowany na tt o rozdziałach to dawajcie swoje nazwy ;*
Peace&Love

wtorek, 9 kwietnia 2013

Trzynaście.


W domu dopadł Oliwię ciekawy pomysł, a mianowicie chce nauczyć się piec ciasta i gotować obiady. tzn potrafi podstawowe rzeczy robić, ale chce nauczyć się
czegoś nowego i ciekawego. Doskonale wie,że Kuba lubi jak ona krząta się po kuchni to stwierdziła,że nauczy się czegoś perfekcyjnie, a później poczęstuje
tym swojego chłopaka. Zagarnęła do pomocy rodziców bo dawno nie spędzała z nimi czasu, a takie coś zawsze polepsza relacje w rodzinie. Do wieczora
cała rodzina siedziała w kuchni i przygotowywała kilka rodzajów ciast i kolację. Po skończonej pracy usiedli do stołu aby to skonsumować i porozmawiać
troszkę. To co przygotowali było niesamowite, a ich rozmowy były przyjemne.Po skończeniu kolacji rozeszli się. Rodzice poszli do swojej sypialni, a Oliwka
do swojej. Umyła się i poszła spać bo miała pracowity dzień.

*Oczami Kuby po wyjeździe od Oliwii*
Wróciłem do domu, bez Oliwii droga mi się tak strasznie dłużyła, ale jakoś dojechałem. Po powrocie zauważyłem,że moja mama znów jest na skraju wyczerpania.
Ma spuchniętą twarz i wielkie wory pod oczami postanowiłem,że pomogę jej z siostrą bo to ten mały szkrabek był powodem złego samopoczucia mamy.
Angela tak dała mamie w kość,że sobie tego nie wyobrażacie. Wziąłem małą na spacer, a mamie kazałem się przespać. Fakt, nie mam najlepszych kontaktów z mamą,
ale szkoda mi jej patrząc na nią jak się wykańcza. Postanowiłem,że przez ten tydzień jej pomogę w obowiązkach domowych bo w końcu odkąd jestem z Oliwią
olałem całkowicie moja rodzinę. Ciekaw jestem co Oliwka będzie robić przez ten tydzień...może będzie bardzo zajęta i nawet o mnie nie pomyśli, a może
będzie myśleć cały czas i będzie tęsknić no nie wiem. Napiszę jej sms'a jak wrócę ze spaceru. źle się czuję gdy jej nie ma obok mnie, chyba mocno już się
do niej przywiązałem, Angela z resztą też bo zawsze jak Oliwka przyjdzie to tak niewyobrażalnie mocno się cieszy. Nie wiem jak ja wytrzymam cały tydzień
bez niej. Może dokończę porachunki z Kacprem bo teraz chyba będzie to najstosowniejszy czas.

*Oczami Oliwii już na drugi dzień*
Wczoraj poszłam spać od razu po kolacji, zdążyłam się wykąpać i ogarnąć i padłam. teraz szykuję się do szkoły, ale nie mogę się zdecydować co mam założyć.
Taaa typowa kobietka ze mnie...
Po długim namyśle wybrałam TO
Mam złe przeczucia co do dzisiejszego dnia w szkole, ale będę myśleć pozytywnie bo chyba tylko to mi pozostało.

~Po wejściu do szkoły~
Eliza: O sieema Oliwka, dawno Cię nie widziałam- powiedziała dziewczyna z wielkim uśmiechem na ustach.
Oliwia: No cześć Liz podczas gdy Ty byłaś chora to miałam wypadek i tak się złożyło,że jak wróciłaś do szkoły to ja siedziałam w domu- powiedziała odwzajemniając uśmiech.
E: A co się dokładnie stało? Nikt nie wiedział i nie chciał nic mówić, ale podobno nogę miałaś złamaną.
O: Nie tylko nogę, ale już jest dobrze. Co mamy pierwsze?
E: Wydaje mi się,że chemię. Pan Collins ma chyba okres przez ostatni miesiąc bo cały czas chodzi jak osa.
O: Hah tak pan...okres...przez miesiąc. To do niego podobne. Dużo straciłam jak mnie nie było?
E: Hmm może nie wiesz, ale do klasy doszedł nowy chłopak.
O: oo fanie, jak ma na imię?
E:Justin
O: Timberlake?- powiedziała dziewczyna śmiejąc się
E: Niestety nie, to tylko Justin Bieber
O: Przystojny jakiś?
E: Sama oceń...Stoi tam na końcu korytarza (KLIK)
O: o kurwa- pisknęła Oliwia i w tym czasie opadła jej szczęka. Eliza ale dlaczego on jest bez koszulki?
E: Nie wiem, możliwe że przychodzi na te treningi siatkówki o 6 rano.
O: Jego ciało jest takie....gorące
E: Taaa, każda laska już do niego startuje. Zastanawiam się czy jestem jakaś inna bo mnie on nie jara.
O: tak, z pewnością  jesteś inna.
E: Ej maleńka, Ty masz Kubusia więc nie przyszalejesz- powiedziała zadziornie się uśmiechając
O: Kto powiedział,że mam zamiar coś robić? Po prostu trochę się na niego pogapię, może zagadam ale wydaje się być taki arogancki więc nie wiem czy coś będzie z miłej pogawędki.




-----------------------------------------
Przepraszam,że tak zwlekałam z dodaniem tego rozdziału ale sama nie wiem co się działo.
Teraz w opowiadaniu pojawił się Justin Bieber (nie jest on sławny tu) myślicie,że dużo namiesza w historii Oliwii i Kuby?
Zostawcie komentarze co o tym myślicie (:
Zapraszam na twittera @PoppyCullenPL
Jeśli chcecie być informowani o rozdziałach na gg, tt bądź fb to piszcie w komentarzu potrzebne dane a ja sb zapiszę. Rozdziały będą pojawiać się teraz częściej.

++przepraszam za te znaki zapytania w miejscach polskich znaków ale nie wiem czemu tak się zrobiło, pousuwałam trochę ale chyba jeszcze są.

środa, 13 marca 2013

Ogłoszenia Parafialne.

Drodzy czytelnicy (:
Postanowiłam założyć twittera, aby mieć z wami lepszy kontakt.
Zatem jeśli chcecie być informowani piszcie @PoppyCullenPL
Jeśli ktoś nie ma twittera można skontaktować się ze mną poprzez maila (mammajeranek@o2.pl)
Prawdopodobnie pod następnym rozdziałem podam też moje gg (:
A TERAZ NAJWAŻNIEJSZE
Mój laptop znów zaczął się psuć i będę musiała go oddać do naprawy także nie będzie rozdziału przez długi czas, mogłabym go napisać na tablecie ale nie chcę nic zmieniać bo mam już zaczęty 13 i nie mogę go sb zrzucić na tab.
Mam nadzieję,że ze mną zostaniecie <3
Kocham was ;*
Wasza Poppy. 

niedziela, 10 marca 2013

Dwanaście.


Rano Kuba odwiózł Oliwię do domu bo musiała iść do szkoły za 2 dni. Nie łatwo im było się rozstać.
*rozmowa pożegnalna*
K: Skarbie pewnie nie będziemy się widzieli tydzień, ale pamiętaj, że Cię kocham. Będę dzwonił codziennie wieczorem i masz uważać na siebie w szkole.
Nie chcę,żeby Ci się coś stało.
O: oj wieeem misiu, dam sobie radę. - powiedziała dziewczyna całując partnera
K: Mam nadzieję,że pozaliczasz wszystko co Cię ominęło jak byłaś w gipsie i to nie wpłynie na Twoją średnią na koniec roku bo wtedy to bym Ci głowę urwał.
O: No spokojnie, uczyłam się już jak mi się nudziło w tym gipsie i zacznę zaliczać jak tylko będę miała okazję. Cały tydzień będę się ostro uczyć i później
pokarzę Ci moje osiągnięcia, mam nadzieję,że dostanę nagrodę w weekend.
K: Jak zasłużysz to może dostaniesz lizaka- powiedział chłopak łobuzersko się uśmiechając
O: Wiesz wolałabym herbatę minetkę uuups miało być minutkę- powiedziała dziewczyna uśmiechając się tak samo jak jej chłopak
K: hahaha jak ty lubisz sobie żartować złotko. Chyba nasza umowa przestaje być aktualna tak?
O: No coś Ty, to tylko żarty a umowa nadal aktualna.
(Gdy Oliwia zgodziła się na współżycie z Kubą postawiła warunek. Ona nie robi mu 'loda' a on jej 'minetki' bo twierdzi,że to nie higieniczne)
K: Okej, ja się wywiązuję z umowy i nie naciskam.
O: dobra to ja już będę wchodziła do domu, na pewno nie chcesz wejść do mnie na herbatkę?- powiedziała Oliwia słodko sie uśmiechając
K: Nie skarbie muszę szybko pojechać do domu i załatwić swoje sprawy. Nie mam czasu już.
O: No dobrze to pa. Kocham Cię- powiedziała dziewczyna wychodząc z samochodu
Chłopak gwałtownie pociągnął ją za rękę, przycisnął do siebie, namiętnie pocałował i puścił. Oliwii z tego wszystkiego zakręciło się w głowie, ale
nie dała tego po sobie poznać i odeszła z klasą.Gdy weszła do domu rodzice gorąco ją przywitali słowami "a teraz panienko zapraszamy na górę do książek"
Oliwka nie chętnie poszła, ale wiedziała,że to jej obowiązek i rodzice by pewnie nie pozwolili się jej spotykać z Kubą przez spory czas.
Wchodząc do pokoju zauważyła,że trzeba tam troszkę ogarnąć bo prawie wcale tu nie przebywa, a jest bałagan. Wzięła się za wynoszenie brudnych ubrań do
kosza na pranie. Poskładała czyste ubrania i ładnie ułożyła w szafce. Po 20 min jej pokój lśnił. Wtedy mogła spokojnie usiąść do książek i ogarnąć życie.
Narobiła sobie sporo zaległości we wszystkim, za mocno zajęła się Kubą i nawet nie miała czasu nakarmić chomika który był już na skraju wyczerpania.
Szybko nasypała mu smakołyków i dała świeżej wody. Zaczęła rozmyślać nad tym,że przez ten tydzień musi wszystko doprowadzić do porządku bo tak dalej
być nie może. Zaczęła od razu, przez 2 godziny się uczyła później poszła się odświeżyć i wydepilować co też jej zajęło troszkę czasu. Kto by pomyślał,że
będzie tyle problemów z dokładnym wygoleniem okolic intymnych. Lubiła gdy było to zrobione idealnie, a nie na odwal. Po długiej kąpieli i depilacji wyszła
z łazienki. Ubrała się tak (KLIK) i zeszła do rodziców. Poprosiła swoją mamę o troszkę pieniędzy bo potrzebowała peelingu, toniku, maszynek itd.
ale też były jej potrzebne ubrania ale stwierdziła,że z tym poczeka kilka dni żeby mama się nie wściekała,że tylko pieniądze od niej bierze, a nawet jej nie
pomaga. Po powrocie z zakupów zaczęła pomagać mamie w sprzątaniu salonu, kuchni i łazienki. Trochę przy tym rozmawiały i się śmiały. Najwidoczniej
zaczęły się dogadywać. Po skończonej pracy poszła przejrzeć swoje szafki z ubraniami. Gdy już wszystko przejrzała ułożyła sobie kilka nowych ciekawych
zestawów w których może teraz chodzić i dużo rzeczy zapakowała do worka,żeby oddać do Caritasu. Wiemy,że Oliwia nie była bogata, ale fajnie bawiła się
ubraniami, potrafiła dobierać tak różne rzeczy do jednej bluzki że mogła w niej chodzić tydzień i nikt by się nie skapnął. Dlatego tak rzadko kupowała
ubrania. Po sprzątnięciu ciuchów stwierdziła,że pójdzie się przewietrzyć i od razu weźmie ubrania i po drodze wrzuci je do punktów na odzież dla Caritas.
Schodząc na dół trafiła na mamę, która pomogła jej ze zniesieniem ubrań.
*M-mama O-oliwia*
M: Gdzie Ty się wybierasz z tymi ubraniami?
O: Przejrzałam swoją garderobę i w tym już na pewno nie będę chodzić także wrzucę to do Caritasu.
M: hmm przejdę się z Tobą, przyda mi się trochę świeżego powietrza.
*Rozmowa już po wyjściu z domu*
M: Dawno nie rozmawiałyśmy...co u Ciebie?
O: No wiesz dziś postanowiłam sobie wszystko uporządkować bo z Kubą nie będę widziała się przez tydzień, a przez niego zaniedbałam wiele moich obowiązków.
Teraz postaram się to wszystko nadrobić, a przede wszystkim zaliczenia w szkole. Nie chcę,żebyś była na mnie zła dlatego przez ten tydzień możesz na mnie
polegać, będę się starać.
M: ojj Oliwka zmieniłaś się diametralnie przez tego chłopaka, już Cię nie poznaję. -powiedziała mama u uśmiechem
O: To źle? -zapytała dziewczyna z wyraźnym zmieszaniem na twarzy
M: Wręcz przeciwnie córeczko. Zaczęłaś myśleć jak dorosła kobieta, a masz zaledwie 15 lat. Teraz bym się nawet nie martwiła jakbyś zamieszkała z Kubą bo
widzę,że świetnie dajesz sobie radę.
O: To mogę z nim zamieszkać?- powiedziała dziewczyna zadziornie się uśmiechając
M: haha no chyba oszalałaś skarbie, za młoda jesteś. Wyszłabym na złą matkę jakbym pozwoliła Ci zamieszkać z nim.
O: oj wiem mamo. Kocham Cię
M: ooo jak ja dawno tego nie słyszałam z twoich ust- powiedziała mama z ekscytacją w głosie
O: wiem, zaniedbałam was przez Kubę, ale to się zmieni. Mam nadzieję,że tata się nie wścieka na mnie.
M: nie no coś Ty, cieszy się,że sobie radzisz i przygotowujesz się do dorosłego życia
O: Mamo, nigdy Ci tego nie mówiłam, ale nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłaś. Dzięki Tobie jestem pewniejsza siebie. Tata zawsze mnie dołował, ale Ty
jednak mnie wtedy pocieszałaś. To kim teraz jestem to wyłącznie Twoja zasługa.
M: Oliwia kocham Cię, Twoje słowa znaczą dla mnie tak wiele- powiedziała mama ze łzami w oczach.

Podczas rozmowy dziewczyny dotarły do punktu Caritas i włożyły tam ubrania. Chwilę potem wracały już do domu.

--------------------------------------------
Okej...nie było tego wymarzonego 1500, ale jednak dodaję bo duża przerwa się zrobiła i boję się,że stracę czytelników. Następny pojawi się niebawem bo już mam kawałek napisane ;3
Chcecie długie rozdziały czy takie jakie dodawałam teraz?
Chcecie więcej linków do ubrań itp?
Piszcie mi co wam się podoba, a co nie a ja postaram się ulepszyć moje wypociny ;3
JEŚLI BLOGA CZYTAJĄ JASMINATORS TO ZAPRASZAM DO POLUBIENIA STRONY (KLIK)

Kocham was ;*
Do następnego rozdziału <3
Zachęcam do komentowania.

środa, 20 lutego 2013

Jedenaście.


Niestety do niczego nie doszło bo mała Angela nagle bez powodu zaczęła płakać. Oliwia zepchnęła z siebie chłopaka i podeszła do dziecka, wzięła ją na ręce
i zaczęła kołysać. Dziewczynka się uspokoiła i zasnęła. Kuba wpadł na pomysł,żeby iść dziś na imprezę do Karoliny bo chyba robiła małą domówkę.
K: chodź mała, pobawimy się trochę- powiedział podekscytowany chłopak
O: No nie wiem, nie znam tam ludzi a poza tym nie chcę widzieć Kacpra
Na te słowa uśmiech z twarzy chłopaka zniknął.
K: Nie pozwolę znów Cię skrzywdzić księżniczko- powiedział całując dziewczynę w czoło
O: No dobrze, ufam Ci- oboje się uśmiechnęli i zaczęli szykować do wyjścia.
*Gdy weszli do domu Karoliny...*
Kuba: No cześć Karolina, możemy wejść?
karolina: no jasne, wchodźcie.
Para przywitała się ze wszystkimi i usiedli na kanapie. Kuba obejmował ręką swoją dziewczynę obserwując innych ludzi.
K: chcesz się czegoś napić?- szepnął dziewczynie do ucha
O: soku bym się napiła- powiedziała dziewczyna uśmiechając się
K: a czegoś mocniejszego byś nie chciała? nie spuszczam z Ciebie wzroku, nic Ci się nie stanie
O: Hmmm zaszalejmy, przynieś mi napój gazowany
K: ale Ty jesteś uparta, na pewno nie chcesz piwa albo drinka? Karolina ma dziś niezły asortyment.
O: Jeśli tak bardzo Ci zależy na tym żebym coś wypiła to możesz mi przynieść drinka- powiedziała Oliwia lekko się uśmiechając
K: Mam nadzieję,że to rozluźni atmosferę- powiedział Kuba łobuzersko się uśmiechając

Gdy chłopak odszedł po drinki do Oliwii przysiadł się dobrze nam znany Kacperek.
O: czego chcesz?
K: chciałem Cię przeprosić za to,że to tak dziwnie wyszło. Nie wiedziałem,że nasza znajomość zacznie się tak źle.
O: Nasza znajomość już się skończyła Kacper, nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego.Odejdź- wydukała przestraszona dziewczyna odwracając głowę w drugą stronę
K: Nie udawaj,że nie chcesz mnie znać. Pamiętam jak tego wieczoru na mnie patrzyłaś. Oboje wiemy,że siebie pragniemy- powiedział Kacper łapiąc Oliwię za brodę
O: Odwal się, między nami nic nigdy nie było!- krzyknęła Oliwia uciekając do Kuby.
Dziewczyna podbiegła do swojego chłopaka łapiąc go w talii z tyłu.
K: co się stało maleństwo? przecież odszedłem tylko kilka metrów...
O: Kacper....on znów do mnie przyszedł. Twierdzi,że się nawzajem pragniemy. On mi nigdy nie odpuści.
Kuba gwałtownie ruszył w stronę Kacpra z zabójczą nienawiścią w oczach.Podszedł do niego i pchnął go na ścianę.
Kuba: Co ty sobie kurwa myślisz? nie zrozumiałeś,że masz się od niej trzymać z daleka?!
Kacper: o co Ci znów chodzi? tylko chciałem z nią porozmawiać- powiedział Kacper uśmiechając się głupkowato
Kuba: Nie ręczę za siebie Kacper, mogłeś mi zabrać każdą ale nie Oliwię! Nawet sobie nie myśl,że Ci się uda
Kacper: Niedługo twoja księżniczka będzie krzyczała moje imię na ławce pod Twoim blokiem- szepnął Kubie do ucha Kacper.
Kuba nie wytrzymał podpuszczania i uwolnił swój gniew w postaci strzału w Twarz Kacprowi. Kacper zsunął się po ścianie z rozciętą wargą.
Oliwia skoczyła na Kubę z krzykiem "Zostaw go! Bo go jeszcze zabijesz!" Kuba posłusznie odsunął się od krwawiącego chłopaka i objął ramieniem swoją dziewczynę.
O: Chodźmy stąd skarbie, bo jeszcze się pogorszy.
K: Dobra, pożegnam się jeszcze tylko z Kacprem
Oliwia krzyknęła "NIE" ale Kuba zdążył kopnąć Kacpra w brzuch śmiejąc się i krzycząc "Masz za swoje skurwysynie"
Wyszli z domu przepraszając Karolinę za ten incydent obiecując,że więcej się to nie zdąży.Kacper pozostał w tej pozycji dopóki koledzy go nie zauważyli.
Kuba i Oliwia dotarli do domu...
K: kochanie przepraszam...- powiedział smutno chłopak
O: nie masz za co misiu, nic się nie stało przecież
K: Myślałem,że mogę na minutę odejść, ale jednak się myliłem. Następnym razem będziemy chodzić razem bo już nie chcę ryzykować.
O: Może lepiej nie wybierajmy się na żadne imprezy na których może być Kacper
K: Może to by się udało, ale on jest typowym imprezowiczem i pojawia się wszędzie.
O: To róbmy sobie sami imprezy, tylko dla nas dwojga- powiedziała dziewczyna muskając szyję chłopaka
K: Nie, nie skarbie. Jednak jesteś za młoda na takie coś. Boję się,że wpadniemy.
O: Misiu ale ja chcę. Mama jakoś przeżyła wiadomość,że to robimy i chyba to zaakceptowała.
K: Ale ja nie chcę Cię narażać.
O: Sama się narażam- powiedziała kładąc się na Kubę
K: Jesteś taka uparta, nie mogę się Tobie oprzeć- powiedział chłopak i złączył ich usta. Dziewczyna się uśmiechnęła i przygryzła dolną wargę chłopaka.
Oboje dobrze wiedzieli,że za ścianą jest ich mama ale nie mogli oprzeć się własnemu pożądaniu. Oliwia szybko zamknęła drzwi na klucz i wróciła do Kuby
tanecznym krokiem. Usiadła mu między nogami i zaczęła całować go po każdym milimetrze jego ciała, bardzo szybko zdjęła jego koszulkę i pchnęła go mocniej
na łóżko tak,że siedziała na nim okrakiem ciesząc się,że dziś jest na górze. Namiętnie całowała jego tors, a chłopak sexownie przygryzał wargę.
W pewnej chwili Kuba jednym ruchem przerzucił Oliwię i teraz on był na górze, w ułamku sekundy zdjął z niej bluzkę i zaczął całować jej dekolt.
Niestety mała Angela znów się obudziła i nie chciała tak łatwo zasnąć także nic im z tego nie wyszło.


--------------------------------------------------
Nie ma 1000 wyświetleń, ale jednak dodaję 11 rozdział bo zauważyłam,że jednak nie piszę dla powietrza.
Teraz anonimy mogą pisać komentarze dlatego też gorąco zachęcam do wyrażania opinii. Napiszcie mi co wam się podoba, a co nie to postaram się coś zmienić i ulepszyć,żeby wam się lepiej czytało.
Nie wiem kiedy dodam kolejny rozdział, ale pewnie dopiero wtedy jak będzie 1500 wyświetleń, musicie się postarać <3

Kocham was (:

czwartek, 7 lutego 2013

Dziesięć.


Minęło już spooro czasu, Oliwia już jest bez gipsu i może normalnie funkcjonować. Mama nie powiedziała niczego tacie, ale za to przeprowadziła z Kubą
szczerą rozmowę i mu ufa. Najgorsze jest to,że Oliwia, Kuba i mama wybierają się dziś do ginekologa. Oliwia strasznie boi się tego wszystkiego z resztą
jej mama też się boi bo dziewczynie powiększył się brzuszek, a testy ciążowe które robiły pokazywały różne wyniki. Kuba z jednej strony cieszy się,że
może zostanie ojcem, ale w duszy rozpacza,że prawdopodobnie zepsuł swojej ukochanej nastoletnie lata.
(Wszyscy wchodzą do gabinetu ginekologa)
Ginekolog: Witam, witam. Usiądźcie tutaj- wskazał palcem na leżankę po czym kontynuował rozmowę. Widzę,że jesteście przestraszeni.
O: dziwne,żebyśmy nie byli. Jesteśmy tu pierwszy raz.
G: rozumiem, rozumiem. Co was do mnie sprowadza?
O: Podejrzewam,że jestem w ciąży, ale nie jestem pewna bo testy ciążowe pokazywały różne wyniki.
G: ahh tak to z tymi testami bywa. Zapraszam panią na samolocik (jeśli nie wiecie co to samolocik to jest to takie specjalne "siedzenie"
 dla kobiet w ciąży żeby można było im łatwiej zajrzeć do pochwy.)
O: Jaki samolocik? o co chodzi?
Mama: Oliwia nie obejdzie się bez tego, idź i rozbieraj się.
O: Mamo ale ja nie chcę, wstydzę się - powiedziała dziewczyna ze smutkiem w oczach.
K: Skarbie idź, to Cię nie ominie ale jeśli chcesz mogę iść z Tobą.
O: To chodź, będzie mi raźniej.
G: Proszę zdjąć spodnie i usiąść tutaj- powiedział ginekolog wskazując miejsce Oliwce.
K: nie wstydź się mała, musimy wiedzieć czy jesteś w ciąży czy nie.

Zawstydzona dziewczyna wykonała polecenia ginekologa i przełamała barierę wstydu. Lekarz zajrzał do jej pochwy, zbadał dokładnie czy nie ma tam niczego
niepokojącego i czy jest w ciąży.
*Rozmowa ginekologa Oliwki i Kuby*
K: To co panie doktorze, będę ojcem czy nie?
G: Nie, nie będziesz- powiedział lekarz z uśmiechem na twarzy.
O: jejku jak ja się cieszę- powiedziała całując chłopaka.
G: Wszystko jest w jak najlepszym porządku.
*dołącza się mama*
M: a dlaczego tak powiększył się jej brzuszek?
G: Może mało się ruszała przez ostatni czas?
O: Mamo przecież tyle czasu spędziłam w łóżku w gipsie. To pewnie przez to.

Wszyscy szczęśliwie opuścili gabinet ginekologiczny i pojechali do domu. Kuba został na obiad u Oliwki, a później zaproponował jej wyjazd do niego na noc.
Mama oczywiście się zgodziła ale nie obeszło się od gadania typu "żebym ja tylko znów nie musiała iść do ginekologa przez was. Bądźcie ostrożni"
Zakochana para pojechała do domu Kuby. Przez drogę rozmawiali o tym jakby to było gdyby Oliwia była w ciąży.
*rozmowa*
O: Nie zostawił byś mnie samej z dzieckiem prawda misiu?
K: Skarbie za mocno Cię kocham, nie potrafił bym żyć bez Ciebie, a co do dziecka to pokochałbym je tak mocno,że Ty sobie nawet tego nie wyobrażasz.
O: Jesteś pewien,że chciałbyś widywać później moje rozciągnięte ciało z rozstępami i cellulitem? bo na pewno bym szybko nie schudła po ciąży.
K: Złotko. Dla mnie nie liczy się wygląd tylko wnętrze, Ty jesteś piękna od środka i na zewnątrz- powiedział chłopak gładząc dziewczynę po kolanie.
O: Zależy jak patrzeć na to wnętrze- powiedziała dziewczyna śmiejąc się
K: ohh kotku zapewniam Cię,że Twoje wnętrze jest cudowne nie ważne jak do niego docieram- powiedział chłopak z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
O: To dziś świętujemy to,że nie jestem w ciąży i wchodzimy w moje wnętrze mam rozumieć?
K: o taaak skarbie, o taaak.

W końcu dotarli do domu, mama już spała. Angela leżała w łóżeczku uśmiechając się do Oliwii i Kuby. Oliwka oczywiście nie mogła się powstrzymać
i wzięła małą na ręce. Kuba poszedł zrobić im coś do jedzenia i picia. Najwidoczniej Angela była strasznie śpiąca bo bardzo szybko zasnęła w ramionach
Oliwii. Kuba wrócił, podszedł do Oliwii  i zaczął ją namiętnie całować. Ona nie była mu dłużna i pogłębiła pocałunek.Po chwili Kuba położył dziewczynę
na łóżko i przygniótł własnym ciężarem. Przejechał językiem po jej dolnej wardze prosząc o wejście dalej i zaczął się taniec ich języków. Tak dokładnie
się zgrywały, idealnie się o siebie ocierały i wprawiały w oszołomienie ich właścicieli. Po chwili zabrakło już im tchu i się od siebie oderwali.
Ich oddechy były strasznie nie równe, ale po chwili znów się złączyli w namiętnym pocałunku zdejmując w trakcie swoje ubrania...


---------------------------
Przepraszam, że tak długo czekacie na rozdziały ale niestety mam co raz mniej czasu na pisanie.
Wena mnie opuszcza i wgl, ale będę pisać ;D

ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA <3

sobota, 2 lutego 2013

Dziewięć.


Dziewczyna leżała w szpitalu przez dwa tygodnie. Nic się ciekawego nie działo, zwykła szpitalna rutyna, tylko rodzice aż tak często nie przyjeżdżali.
Po wyjściu ze szpitala Oliwię zabrali rodzice żeby Kuba trochę odpoczął od opiekowania się nią i zajął się swoimi sprawami.
W domu było ciężko bo była ona dosyć mocno zagipsowana...to przez ten obojczyk. Mama musiała wszystko przy niej robić. Najcięższa była kąpiel.
Oliwia strasznie się wstydziła mamy no ale co się dziwić przecież to nastolatka. Na początku nie chciała się myć wgl ale stwierdziła,że to był zły
pomysł już po dwóch dniach. Poddała się mamie.

*Rozmowa pod prysznicem  O-Oliwia M-mama*
M: Oliwia chciałabym Ci powiedzieć,że możesz ze mną rozmawiać o wszystkim. Nie chcesz mi przypadkiem czegoś powiedzieć?
O: Sugerujesz coś?
M: Wieeesz Kuba ma 19 lat, a Ty 15. Wiadomo,że hormony szaleją i to normalne,że Kuba może chcieć czegoś więcej. Jeśli wiesz o co mi chodzi-powiedziała
zmartwiona mama.
O: Mamo spokojnie...wiem jak to jest, ale uwierz mi,że dajemy sb radę z emocjami
M: Skarbie, ale ja widzę zmiany w Twoim ciele. Pochwa nastolatki tak nie powinna wyglądać.
Oliwia zamarła, wiedziała że jak pozwoli myć się swojej mamie to ona się zabawi w ginekologa w pewnym momencie. Dziewczyna była w takiej pozycji,że
mama mogła wszystko dokładnie zobaczyć.

O: Dobra jeśli chcesz prawdy to...tak spałam już z Kubą. Wiem teraz w Twoich oczach jestem dziwką bo mam 15 lat i już to robiłam ale uwierz mi,że ja
go kocham...planujemy wspólną przyszłość.
M: Moja mała córeczka....dorasta. Powinnaś poczekać z tym jeszcze przynajmniej 2 lata, a Ty nie wzięłaś pod uwagę tego jakie mogą być konsekwencje.
O: Wzięliśmy pod uwagę konsekwencje dlatego używamy prezerwatyw, ale niestety raz zapomnieliśmy- powiedziała dziewczyna z wyraźnym smutkiem w oczach.
M: Mam nadzieję,że nie doszło do zapłodnienia. Jak Twój stan się polepszy to pójdziemy do ginekologa chyba,że same zauważymy brzuszek.
O: Też mam nadzieję,że do tego nie doszło. Kuba się strasznie o to martwił bo nie chce mi zmarnować nastoletnich lat. On obwinia się za wszystko,
dosłownie wszystko.
M: To świadczy o nim, że jest odpowiedzialny. Szczerze mówiąc nawet bym chciała żebyście mieli dziecko bo widzę,że się kochacie ale jeszcze nie teraz.
Nie chcę żebyś stała się 'kurą domową' bo dziecko to ogromny obowiązek. - powiedziała mama wycierając i ubierając córkę.

Po zrobieniu już wszystkich potrzebnych czynności mama zaprowadziła Olwię do jej pokoju i zostawiła samą z myślami.

*oczami Oliwki*
Nie wierzę,że powiedziałam to wszystko mojej mamie. Kuba urwie mi za to głowę, a swoją drogą nie widziałam go już tak długo, nie słyszałam jego głosu.
Strasznie tęsknię, ale no niestety jak zachciało mi się skakać z samochodu to teraz muszę cierpieć. Swoją drogą lepiej być połamanym niż zgwałconym.
Nie wiem jak będzie ze szkołą, jak zdejmą mi gips to będę miała domowe nauczanie żeby nadrobić zaległości. Tęsknię za moją klasą i przyjaciółmi.
Nikt do mnie nie przychodzi. Tylko raz w szpitalu przyszła Karolina jak nie było Kuby, ale niestety szybko wyszła.
Czuję się co raz bardziej samotna ale cieszę się,że lepiej dogaduję się z moją mamą. Oby nic nie powiedziała tacie bo on mnie chyba zabije.
Cały czas nazywa mnie "maleńką córeczką" jak próbuję wejść w dorosłe życie i nie potrafi zaakceptować tego,że ja kiedyś też dorosnę.
Mam nadzieję,że uda mi się wynagrodzić rodzicom te wszystkie krzywdy które im wyrządziłam moją głupotą. Teraz chyba się prześpię, a jutro
pomyślę nad tym jak im to wynagrodzić i wytłumaczyć tacie to wszystko jak mama mu powie. Boję się trochę ginekologa i jego reakcji na podejrzenia
mamy o ciąży...przecież on mnie weźmie za dziwkę i w jego oczach będę już spalona. Nie chce żeby wszyscy ludzie się na mnie krzywo patrzyli,
to strasznie rani, a wszyscy dobrze wiedzą, że mam słabą psychikę i pewnie tego nie zniosę. Za dużo teraz myśli mnie dręczy i nie wiem jak to
wszystko się potoczy.


--------------------------
Przepraszam,że tak długo czekaliście ale nie miałam czasu napisać rozdziału i jaram się koncertem JB w PL.
Jest szansa,że pojadę jak uda mi się zamówić bilet. Trzymajcie za mnie kciuki. Kocham was <3

środa, 30 stycznia 2013

Osiem.


Odłożył myśl o rozmowie z jej rodzicami bo dziewczyna zaczęła się wybudzać.
Złapał ją za rękę i powtarzał "Kochanie nie bój się, jestem przy Tobie i wszystko będzie dobrze" Niestety ona nie mogła niczego mu odpowiedzieć
bo nie potrafiła wydobyć żadnych dźwięków ze swoich ust.

*oczami Oliwii*
Chciałabym mu teraz powiedzieć,że wszystko porządku ale nie potrafię nic z sb wykrztusić. Chciałabym go przytulić ale jestem w gipsie.
Czemu tego gipsu jest aż tak dużo?! coś czuję,że rodzice już nigdy mi nie zaufają, ale nie chcę teraz o tym myśleć. Lepiej się prześpię
bo moje próby powiedzenia czegokolwiek i tak idą na marne, a swoją drogą ciągle kręci mi się w głowie i chyba jeszcze do końca nie wytrzeźwiałam.

*oczami Kuby*
Obudziła się czyli jest dobrze, ale lepiej niech odpocznie bo jest słaba. Zadzwonię do jej rodziców i wyjaśnię to co się stało.
Pewnie mnie za to zabiją ale przecież muszą być przy niej w tej ciężkiej chwili.
Boję się, ale mam nadzieję,że mi to wszystko wybaczą.


Po rozmowie rodzice szybko dotarli na miejsce i dowiedzieli się podstawowych informacji na temat tego wypadku oczywiście zawiedli się na Oliwi
bo spożyła alkohol chociaż dobrze wie,że jej nie można. Kuba również dostał za swoje bo miał jej przecież pilnować i ta sytuacja miała sie nie
wydarzyć.Lekarz przekazał informacje,że ciężko było dobrać znieczulenie do jej stanu bo była pod wpływem alkoholu ale niestety musieli zaryzykować
bo nie wiadomo co by się z nią stało później. Kuba powiedział im,że się wybudziła i próbowała coś mówić, ale jej się nie udało. Wszyscy ucieszyli się
na tą wieść. Gdy lekarz odszedł rodzice zaczęli dopytywać się Kuby jak do tego doszło. Chłopak jąkał się i gubił w słowach...płakał. Wtedy
zauważyli jak on bardzo cierpi i się obwinia chociaż jednak wyszło na to,że to nie była jego wina. Po rozmowie obiecał,że jeśli oni pozwolą mu nadal
spotykać się z Oliwią on już nigdy nie spuści niej z oczu. Po kilku godzinach wyczerpujących rozmów rodzice musieli jechać bo ojciec Oliwii miał
na rano do pracy i musiał się przygotować, a matka ledwo się trzymała także potrzebny był jej sen. Obok Oliwii został tylko jej ukochany.
Patrzył na nią z taką troską dopóki się nie obudziła....teraz już potrafiła wydobyć z sb kilka słów.

*Rozmowa Oliwii i Kuby*
O: Kocham Cię Kuba
K: Ja Ciebie też mała - powiedział ucieszony chłopak
O: Długo spałam?
K: Kilka godziny, byli tu Twoi rodzice... są w lekkim szoku, ale raczej sb poradzą.
O: Skarbie jaa...ja przepraszam. Wiem,że nie powinnam pić z Kacprem...przecież go nie znałam i nie wiedziałam do czego jest zdolny
K: Mała to ja nie powinienem Cię puszczać samej gdziekolwiek. Przecież nie znasz tu ludzi oprócz Karoliny oczywiście i Kacpra- powiedział szorstko Kuba
O: Nie chcę go więcej widzieć, boję się go. Nie wiem czemu wyskoczyłam z tego auta, prawie niczego nie pamiętam, ale pamiętam jak Kacper mi mówił,że
teraz pewnie zabawiasz się z jakąś małolatą w kiblu i wgl się mną nie przejmujesz- powiedziała smutno dziewczyna
K: Nie mów,że w to uwierzyłaś? przecież to absurd, cały czas o Tobie myślałem...dzwoniłem ale na próżno.
O: właśnie. Gdzie jest mój telefon?
K: Zabrałem go Kacprowi jak Ciebie zabrała karetka.
O: Już nigdy nie tknę alkoholu. Obiecuję.
K: Już ja tego dopilnuję złotko- powiedział chłopak łobuzersko się uśmiechając


-----------------------------------------------
Przepraszam,że musieliście troszkę poczekać na rozdział ale wczoraj nawet nie odpaliłam kompa i rozdziału nie miałam skończonego...dziś dopiero go dopisałam ;/
Nie wiem jak będzie jutro, pewnie nie zdążę napisać ale będę się starać.
+ZAPRASZAM NA WSPANIAŁEGO BLOGA WSPANIAŁEJ DZIEWCZYNY <KLIK>

++ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA <3

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Siedem.


*w samochodzie*
O: Kacper gdzie my jedziemy? przecież byliśmy tak blisko tego koncertu. Dokąd mnie zabierasz?
K: w bezpieczne miejsce skarbie.
O: Nie mów do mnie skarbie i zaprowadź mnie do Kuby
K: Najpierw się zabawimy i pokarzemy Kubusiowi nagranie jak się bawiliśmy - powiedział chłopak śmiejąc się jak pajac
O: Zostaw mnie Ty niedorozwoju! dzwonię do Kuby!
K: a gdzie masz telefon?
O: ukradłeś mi telefon?  jak mogłeś?!
K: Kuba Cię nie chce... myślisz,że dlaczego zostawił Cię z Karoliną?
O: Nie wierzę Ci, on mnie kocha i pewnie teraz mnie szuka.
K: Szkoda,że do Cb ani razu nie zadzwonił. Pewnie teraz w kibelku obraca jakąś małolatę.
Nagle drzwi od strony pasażera się otworzyły i dziewczyna wypadła na jezdnię łamiąc sb przy tym nogę i obojczyk. Miała szczęście,że chłopak
jechał wolno i się nie zabiła przy tym skoku.
Kacper natychmiast zadzwonił po karetkę. Dziewczyna strasznie płakała i piszczała z bólu, a on palant nie potrafił jej pomóc.
Zdesperowany chłopak zadzwonił do Kuby jak karetka zabierała dziewczynę z pobocza.
Rozmowa była krótka i niemiła. Kuba zaraz był na miejscu i zaczęła się rozmowa.

Kuba: Co Ty kurwa sb wyobrażałeś zabierając ją do baru?
Kacper: stary spokojnie, jedź do niej i sprawdź czy nic jej nie jest.
Kuba: Teraz jest pod opieką lekarzy i wiem,że nic się nie stanie, a teraz muszę rozliczyć się z Tb.
Kacper: Dobra popełniłem błąd ale skąd mogłem wiedzieć,że wyskoczy mi z samochodu w trakcie jazdy?!
Kuba: Skoro jej dobrze nie znasz to nie powinieneś jej nigdzie zabierać, po co Ci ona była w domu co kurwa?
chciałeś mi dokopać? pokazać,że możesz mieć moją pannę? się grubo myliłeś skurwysynie. Teraz jadę do niej, ale jeszcze dziś się spotkamy i obiecuję Ci,że
zapłacisz za to co zrobiłeś mojej księżniczce.

kacper głośno przełknął ślinę bo dosyć często robił tak z jego dziewczynami i on NIGDY tak nie reagował. Dopiero teraz przyszło mu do głowy,że on ją kocha
na serio, dotarło do niego to co teraz może się z nim stać. Przecież Kuba teraz jest totalnie nieobliczalny.

Kuba pojechał do szpitala do którego zabrali Oliwię, roztrzęsiony nawet nie potrafił dobrze zaparkować auta.
Wpadł na poczekalnię i zaczął dopytywać się gdzie jest jego dziewczyna? co się z nią dzieje? i czy może ją zobaczyć?
Niestety nie mógł jej zobaczyć bo leżała już na stole operacyjnym... zdążyli zrobić jej prześwietlenia i nastawiają jej kości.
Otrzymał także wiadomość,że gdy operacja się nie powiedzie to dziewczyna może już nigdy nie stanąć na nogi.
Ta wiadomość nim wstrząsnęła i rozpłakał się...płakał jak małe dziecko, chyba pierwszy raz w swoim życiu.
Zaczął się cicho modlić o nią chociaż był ateistą wychowywał się w katolickiej rodzinie i pomyślał,że może jednak jest szansa na pomoc dziewczynie
poprzez Boga.

Po godzinie wywieźli Oliwię z sali operacyjnej do sali w której spędzi spooro czasu. W szpitalu będzie musiała leżeć przez przynajmniej 3 tygodnie.
Kuba za pozwoleniem lekarzy usiadł obok niej i mówił jej jak bardzo ją kocha chociaż ona tego nie słyszała bo narkoza ciągle działała.
Teraz Kuba zastanawiał się jak ma powiedzieć jej rodzicom o tym incydencie...powie im,że zostawił ją i jego niedojebany kolega chciał ją zgwałcić,
a ona wyskoczyła mu z samochodu? Był rozdarty, nie wiedział co ma robić.
-------------------------------------------
Dzięki za ponad 300 wyświetleń, to wiele dla mnie znaczy <3

ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA. 

niedziela, 27 stycznia 2013

Sześć.


Gdy wróciliśmy z parku wróciła także mama Kuby. Zostawiliśmy małą i pojechaliśmy na ten koncert bo pierwotnie to tylko po to tam przyjechaliśmy.
Atmosfera na placu była nieziemska, wszyscy tacy weseli... może dlatego,że większość z nich naćpana no ale i tak było wesoło.
Po długim staniu w jednym miejscu pośród ludzi znudziło nam się troszkę i poszliśmy oboje w inne strony. Ja poszłam do Karoliny bo chciałam ją
bardziej poznać, a Kuba nawet mi nie powiedział gdzie idzie... usłyszałam tylko 'skoro Ty idziesz do niej to ja też gdzieś idę. pa mała'

Z Karoliną dogaduję się świetnie, jest dla mnie jak stara dobra przyjaciółka. Teraz chce zapoznać mnie z niejakim Kacprem, nie wiem czy to dobry
pomysł ale może mi nie zaszkodzi.

*Rozmowa Karoliny,Oliwii i Kacpra*
Karcia: Cześć Kacper chciałam Ci przedstawić nową dziewczynę Kuby Oliwię.
Oliwia: Hej *wyciąga dłoń na powitanie*
Kacper: Witaj piękna, miło mi Cię poznać. Skąd Kuba Cię wytrzasną.
Oliwia: Przeznaczenie nas spiknęło.

Rozmowa toczyła się i toczyła niestety żadna z dziewczyn nie wiedziała,że Kacper i Kuba ze sobą rywalizują o dziewczyny. Zawsze udawali,że
się nawzajem tolerują dlatego nikt nic nie podejrzewał.
Gdy Karolina odeszła i zostawiła Kacpra i Oliwię sam na sam chłopak zaczął nietypową rozmowę.

*Rozmowa Kacpra i Oliwii*
Kacper: Może się napijesz czegoś mocniejszego?
Oliwia: hmm mam chęć na drinka ale Kubuś będzie na mnie zły.
K: Nie wygłupiaj się mała jeden drink Ci nie zaszkodzi, porozmawiamy sb troszkę... lepiej się poznamy
O: No dobrze ale tylko jeden.

Chłopak zaprowadził dziewczynę do baru, postawił jej drinka i zaczęła się rozmowa.
K:Opowiesz mi może coś o sb?
O:To zależy co chcesz wiedzieć...
K:Najlepiej wszystko, ale zacznijmy od tego ile masz lat i skąd jesteś?
O: Mam 15 lat, a to skąd pochodzę raczej jest nieistotne
K: czemu? przecież to i tak mi się nie przyda więc co Ci szkodzi?
O: No właśnie nie przyda Ci się to po co masz sb tym głowę zawracać? - powiedziała dziewczyna zachwycając się drinkiem.
K: smakuje Ci prawda?
O: jasne, że tak. Jeszcze nigdy takiego nie piłam.
K: to może wypijesz jeszcze jednego?
o: Mogę się skusić.

I właśnie w taki sposób Kacper wyciągnął od dziewczyny podstawowe informacje i upił ją do tego stopnia,że ledwo trzymała się na nogach.
Kuba dzwonił do Oliwii już chyba ze 2 godziny, a ona nie odbierała. Chłopak odchodził od zmysłów...przecież ona nie zna miasta ani ludzi, a jeśli
ktoś ją zgwałci? Nie wybaczę sb tego,że tak po prostu puściłem ją z Karoliną... wszyscy wiedzą,że jest nieodpowiedzialna.

*w barze*
O: Kacper zaprowadź mnie do Kuby, źle się czuję.
K: oczywiście mała już jedziemy- powiedział chłopak uśmiechając się łobuzersko.



-----------------------------------
Mam nadzieję,że się podoba ;3

ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA MOGĄ BYĆ POZYTYWNE I NEGATYWNE OPINIE JESTEM OTWARTA NA NOWE SUGESTIE. 

sobota, 26 stycznia 2013

Pięć.


Dla przypomnienia przeczytajcie sb poprzedni rozdział bo to w nim zaczął się ten dialog :)


O- słucham skarbie? coś się stało?
K-Myślałem nad tym co robiliśmy kiedy byłem u Cb i zapomnieliśmy się zabezpieczyć wtedy.
O-jak to?!
K-przepraszam, ale wyleciało mi to z głowy.Mam nadzieję,że nie zostaniemy teraz rodzicami bo było by Ci ciężko.
O-Nie martw się od jakiegoś czasu biorę tabletki i może nie zaszłam w ciążę
K-a i jeszcze jedno...
O-tak?
K-Chyba powinniśmy przestać to robić bo jest za duże ryzyko.
O-Damy radę, zabezpieczymy się. Nie rezygnujmy z przyjemności chyba że Ty tego chcesz
K- jeśli tak chcesz to dobrze
Chłopak lekko odepchnął wózek na bok widząc,że Angela już śpi i wpił się w usta dziewczyny.
Oliwia nie była mu dłużna i odwzajemniła pocałunek,a nawet go pogłębiła.
Siedzieli na kanapie całując się i ciesząc sobą przez długi czas ale mała Angela się obudziła i Oliwia musiała się nią zająć.
*Oczami Oliwi*
Nie wiem czym sb zasłużyłam na tak cudownego chłopaka, przecież ja nie dorastam mu do pięt we wszystkim. Sama nie wiem jak to wszystko się zdarzyło,
ale wiem że to ten jedyny.Teraz kołyszę jego siostrę podczas gdy on poszedł zrobić nam herbatę i coś do jedzenia. Angela jest dla mnie jak córka.
Może weźmiemy ją na krótki spacer po parku jak trochę odpoczniemy, a ona nie będzie spać.
*Chłopak wchodzi do pokoju*
K-Tęskniłaś? *porusza brwiami*
O-No oczywiście, każda sekunda bez Cb to koszmar
K-Tak myślałem
O-skarbie mam pomysł...
K-Jaki?
O-Jak skończymy jeść to wybierzemy się na spacer z małą po parku? jest przecież ciepło, ona jest zdrowa i ubierzemy ją dobrze
K-jasne, nie ma problemu słoneczko, a teraz bierz się za kanapki
Po skończonym posiłku ubraliśmy się i Angelę i poszliśmy na spacer. Ja prowadziłam wózek, a Kuba dumnie mnie przytulał. Wszyscy nieznajomi myśleli,
że to nasze dziecko ale nam to nie przeszkadzało, rozkoszowaliśmy się pięknym dniem.
Gdy usiedliśmy na ławce Kuba wziął siostrzyczkę na ręce i zaczął mówić:
-widzisz mała jakie masz szczęście,że Kubuś znalazł sb taką cudowną dziewczynę? teraz jest ktoś kto może zabierać Cię na spacery bo mama nigdy nie może
się wybrać. Teraz my będziemy się bawić w Twoich rodziców.

dziewczynka zaczęła się uśmiechać i otworzyła lekko buzię, a Kuba ją pocałował w tą otwartą buźkę i dał mi ją na ręce.
Obok nas przechadzali się ludzie różnego typu, chłopcy w wieku Kuby patrzyli na nas jakbyśmy byli posągami, chyba zazdrościli tego,że tak dobrze
się dogadujemy.Natomiast starsi ludzie na początku patrzyli z pogardą ale co się dziwić przecież ja mam tylko 15 lat a udaję matkę tego dziecka.
Po dłuższej obserwacji naszego zachowania i tego jak się do sb zwracamy nawet Ci starsi się do nas uśmiechali. My nawet nie zwracaliśmy uwagi na to,że
inni też tu są, za dobrze bawiliśmy się z dzieckiem.


----------------------------------------------------------
Mam co raz mniejsze statystyki i opowiadanie zostało ostro skrytykowane ale nie poddam się <3

ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA MOICH WYPOCIN.

Wasza Poppy <3

piątek, 25 stycznia 2013

Cztery.


Gdy dotarli na miejsce na scenie grał jakiś nieznany zespół, zapowiedzieli ich jako "The Moons" (taki zespół istnieje sprawdźcie sb na YT)
Chłopak chciał zapoznać Oliwię z jego przyjaciółką Karoliną i dobrze się złożyło bo akurat na nich wpadła.
*Rozmowa* (O-Oliwia K-Kuba Karcia-Karolina)
Karcia- No cześć Kuba *wita się z chłopakiem pocałunkiem w policzek*
K- cześć Karolina, fajnie się złożyło bo chciałem przedstawić Ci moją myszkę. To jest Oliwia
O- Miło mi Cię poznać *wyciąga rękę w stronę nowo poznanej dziewczyny*
Karcia- Mnie również jest miło. *zwraca się do chłopaka* Kubek czemu wcześniej nic o was nie wiedziałam? Szczęścia wam życzę gołąbeczki
Razem- Dziękujemy <3
Po miłej rozmowie z koleżanką Kuba zabrał Oliwię do swojego domu.
Jak zawsze mama Kuby przywitała ich z wielkim uśmiechem i radością ale dostali złą wiadomość, a mianowicie mama Kuby musiała pilnie się spotkać
z koleżanką i nie miał kto zostać z małą siostrą Kuby o imieniu Angela. Padło na nich i nie mogli się już wykręcić.
Oliwia kochała Angelę dlatego dla niej to nie  był kłopot, ale Kuba najwyraźniej planował zostać ze swoją ukochaną sam na sam, a dziecko
będzie im w tym przeszkadzało. Po małej dyskusji Oliwia przekonała go,że będzie fajnie jak zaopiekują się maleństwem.
Mama Kuby naszykowała wszystkie potrzebne rzeczy i upomniała ich,że to jest tylko pięciomiesięczne dziecko i samo sb nie poradzi przecież
i będą musieli się na nim skupić. Kazała im nakarmić i przewinąć małą. po chwili  wyszła.
*Po wyjściu mamy*
O-To co Kubuś Ty przewijasz ja karmię?
K-no chyba nie skarbie, Ty chciałaś z nią zostać to Ty robisz wszystko
O-Zobacz Angela jakiego masz złego braciszka...nawet przebrać Cię nie chce *powiedziała dziewczyna zdejmując pieluchę dziecku*
K-Ja po prostu chcę zobaczyć czy nadajesz się na matkę mojego dziecka, masz teraz takie praktyki
O- Mam tylko 15 lat, zdąrzę się nauczyć
K- Żartuję, wiem że będziesz dobrą mamą *powiedział chłopak obejmując dziewczynę w talii i przyglądając się jak precyzyjnie i delikatnie przewija dziecko*
*Oczami Kuby*
Ona jest taka idealna, nie wiem czemu ma takie kompleksy i wszystkiego się wstydzi skoro robi to doskonale.
Przytulam ją jakbyśmy byli już małżeństwem od 20 lat i to by było nasze dziecko.
Angela ją kocha, widać jak na nią patrzy i się uśmiecha. Nigdy przy niej nie płacze bo ona zawsze wie jak ją uspokoić jak tylko zacznie sie krzywić.
Teraz po przewinięciu ją karmi i w oczach ma taką miłość, jestem pewien że gdybyśmy teraz mieli dziecko ona by sb poradziła.
Chciałbym żebyśmy mieli teraz dziecko, razem zamieszkali i byli już rodziną w pełnym wydaniu ale wiem,że to by poniekąd zrujnowało jej życie
bo jest taka młoda i tyle jeszcze przed nią. Nie chcę jej tego wszystkiego odebrać i zamknąć w domu z samymi obowiązkami. Poczekamy jeszcze kilka lat jak
Oliwia skończy szkołę i będę mógł zapewnić jej cudowną przyszłość wtedy znów pozwolimy sb na przyjemności, a teraz chyba będę musiał opanować
moje pożądanie gdy widzę jej ciało i ograniczyć się do pieszczot lub nie zapominać o gumce. Pewnie długo nie wytrzymamy ale będziemy ostrożni.

o-Kuba co tak myślisz?
K- Planuję przyszłość... naszą przyszłość
O-Widzę,że się nie boisz że kiedyś Cię zostawię
K-Wiem,że mnie kochasz
O- i bardzo dobrze bo tak jest skarbie, a teraz chodź tu do mnie
*Chłopak siada obok dziewczyny trzymającej na rękach dziecko, obejmuje są i całuje w policzek*
K-Obiecaj,że mnie nigdy nie zostawisz. Nie chcę nawet myśleć co by było gdybym Cię stracił
O-Nie myśl o tym, nigdy Cię nie zostawię...nie wyobrażam sb życia bez Ciebie mały
*Oliwia wkłada dziecko do wózka i namiętnie całuje Kubę*
K-Oliwia musimy coś ustalić....nie wiem czy Ci się to spodoba

----------------------------------
Jak będziecie bardzo chcieli to dodam dziś jeszcze jeden ;3
a tak wgl to chyba się to nikomu nie podoba bo wyświetlenia są marne i nie ma wgl komentarzy.
ale dziękuję bardzo tym osobom które to czytają <3

Wasza Poppy ;*

czwartek, 24 stycznia 2013

Trzy.


śniadanie minęło w bardzo miłej atmosferze, zakochani karmili się nawzjem naleśnikami i zlizywali z sb syrop klonowy (z twarzy ofc zboczuchy wy)
Po śniadaniu Oliwia dała chłopakowi potrzebne mu rzeczy do kąpieli i pozwoliła mu się odświeżyć. Sama poszła do drugiej łazienki zrobić to samo żeby
było szybciej bo mają zamiar dziś pójść na mały koncert w mieście u chłopaka.
Po porannej toalecie poszli oznajmić rodzicom,że wybierają się do Kuby ale rodzice mieli coś przeciwko... a mianowicie to,że dziś jest niedziela
a Oliwia jutro idzie do szkoły i nie odrobiła pracy domowej, Kuba mieszka daleko i pewnie wrócą późno ale Oliwia zadeklarowała,że zajęła się połową
materiału szkolnego wcześniej i jak wróci to będzie miała jeszcze czas na douczenie się i dopisanie ewentualnych poprawek w pracy domowej.
Dziewczyna uczyła się średnio dlatego rodzice tak bardzo się martwili,że przez brak czasu może się jej jeszcze pogorszyć.
Dobrze,że Kuba uczył się na prawdę świetnie to jej dużo pomagał i dawał jej korepetycje o ile Oliwia mogła się w tym czasie skupić.
*w samochodzie* (K-Kuba O-Oliwia jakby ktoś nie załapał ;3)
K-Misiu mogę zapalić papierosa?
O-przecież wiesz,że jeśli Ty palisz to i ja.
K-ale mała zrozum,że palę już tyle lat i nie jest mi łatwo tak to zostawić
O-ja też paliłam 3 lata i dla cb przestałam, chcesz żebym znów zaczęła?
K-jeśli chcesz...
O-tak? to dawaj. Ty palisz i ja...po problemie
K-nie chcę Cię narażać na jakiekolwiek choroby i ewentualny owal od rodziców dlatego moich papierosów nie dostaniesz.
O-Kuba! daj mi tego papierosa!
K-Nie
O-To nie, jak sb chcesz
K-Oliwia?
O-(...)
K-skarbie odezwij się :C
O-(...)
K-Proszę Cię nie kłóćmy się, ja chcę dla Cb jak najlepiej.
O-to daj mi zapalić
K-nie niunia, tego nie dostaniesz nawet jeśli miałabyś ze mną zerwać
O-taa? więc może niech to będzie koniec
W tej chwili chłopaka zamurowało, zatrzymał samochód i spojrzał na swoją ukochaną.
-Nie zrobisz tego, przecież Cię kocham
-(...)
-Oliwia odezwiesz się czy mam to załatwić w inny sposób?
Dziewczyna nie dała za wygraną i milczała lecz Kuba wziął w ręce twarz Oliwii i zaczął ją namiętnie całować. Odwzajemniła pocałunek co dało mu poczucie
pewności że tylko żartuje. Oderwali się od sb i gdy uspokoiły się im oddechy Oliwia się odezwała.
-Skarbie wiesz,że się z Tb droczyłam
-Nie strasz mnie tak więcej, nigdy więcej.
-dobrze
Po tym ruszyli w dalszą drogę podśpiewując piosenkę paktofoniki.

--------------------------------------------
Cześć wam :3
dowiedziałam się,że ktoś to czyta i mu się podoba także poproszę o komentarze i jeśli piszecie jakieś opowiadania nie ważne na jaki temat to chcę do nich link bo lubię czytać <3
Enojy ;*

środa, 23 stycznia 2013

Dwa.


Kuba nic nie powiedział Oliwii,że się nie zabezpieczyli bo nie chciał jej martwić ale gdy położyli się spać oczywiście w oddzielnych łóżkach
żeby rodzice niczego nie podejrzewali, chłopak w duszy modlił się żeby ten jeden raz nie zrujnował ich tym,że ona jest w ciąży.
Zaś Oliwia planowała ulepszenie swojego wyglądu, nawet jeśli Kuba mówił i pokazywał jej,że jest idealna ona nie dawała za wygraną.
Przy wzroście 160cm waży 57kg i chce schudnąć przynajmniej do 50kg. Jej chłopak cały czas ją przekonuje,że jeśli schudnie to straci piersi i tyłek
ale ona już ma obsesję ja punkcie odchudzania bo ojciec dosyć często jej powtarzał,że jest gruba. Za każdym razem gdy podchodziła do lodówki słyszała słowa
'ile Ty będziesz jeść grubasie?' gdy chciała się napić słyszała 'ile Ty będziesz pić?'małymi kroczkami te słowa obstawały jej w głowie
i zrujnowały jej psychikę. Dziewczyna męczyła się różnymi głodówkami i dietami ale nie mogła schudnąć, po prostu nie potrafiła się powstrzymać
dostatecznie długo żeby dało to większe efekty.

*Rano oczami Oliwii*
Jest 6 rano, a ja nie śpię...nie potrafię. Mój skarb zaraz wstanie i będę musiała mu naszykować śniadanie i dobrze go ugościć tylko jak?
Nie mam żadnego pomysłu na to co mogę przygotować bo kucharka ze mnie marna. Mama mi nie pomoże bo odsypia po spotkaniu ze znajomymi.
Zawsze mam jakieś problemy, zawsze boję się reakcji innych.
A jak mu nie będzie smakowało?
A co będzie jeśli przygotuję za mało i później będzie mnie miał za skąpą?
nie wiem co w jakich ilościach się podaje chłopakom bo ja jako dziewczyna zawsze wkładałam sobie mniej żeby nie przytyć.
Niby jesteśmy ze sobą już spory czas zaobserwowałam wiele rzeczy ale ciągle boję się jego reakcji.
Przecież on może w każdej chwili mnie wyśmiać i zostawić przez mój głupi błąd.
hmm najlepiej będzie jeśli zrobię naleśniki z syropem klonowym. Nie jestem taką złą kucharką żeby tego nie potrafić.
*Po zrobieniu śniadania*
Idę do Kuby żeby go obudzić bo śniadanie wystygnie, a troszkę się nad nim pomęczyłam.
-skarbie wstawaj na śniadanie
-cześć mała, podejdź do mnie
-no jestem, w czym mogę pomóc?
Chłopak złapał mnie energicznie za ręce i przyciągnął do siebie. Poczułam motylki w brzuchu jak tylko dotknęłam jego ciała.
-jak się czujesz po wczorajszym wieczorze myszko?
-całkiem dobrze, a Ty?
-baaardzo dobrze, a jak się spało?
-oj Kubuś opowiem Ci przy śniadaniu bo jak się nie pospieszysz to wystygnie.
-no dobrze dobrze ale daj buziaka
Pocałowałam mojego ukochanego i zeszliśmy na śniadanie.
Moje obawy były niepotrzebne bo Kubusiowi wszystko smakowało i wystarczyło dla wszystkich.
To takie dziwne uczucie gdy jako 15-latka zachowujesz się jak dorosła i bierzesz na siebie obowiązki domowe.
Może to znak od boga żebym się na coś przygotowała? Nie wiem, ale wiem że z nim wszystko będzie łatwiejsze i pokonam moje lęki.


-------------------------------------------------
Drugi rozdział, a ja wprowadzam zasadę
Czytasz=Komentujesz
chcę znać waszą opinię, jak coś się nie podoba to pisz a ja postaram się poprawić :)
Enjoy <3

Jeden.


Działo się to niedawno , była to piękna historia miłosna ...ale coś poszło nie tak.
Była sobie dziewczyna , żyła w normalnej rodzinie . Miała despotycznych rodziców ale normalnych.
Był też chłopak, żył w rozbitej rodzinie . Wychowywała go matka bo ojciec ich zostawił.
Chłopak ćpał, był bezsilny .Matka próbowała mu pomóc ale na głowie miała jeszcze pięciomiesięczne dziecko.
Gdy dziewczyna nudziła się i pisała z różnymi ludźmi z internetu trafiła na niego. Od razu coś między nimi zaiskrzyło .
Pisali bardzo długi czas , aż w końcu się spotkali . Dziewczyna nazywała się Oliwia , a chłopak Kuba .
Spotkali się u niej w mieście, w parku . Na początku nie mięli zbyt wiele tematów do rozmowy ale jakoś to im szło .
Poszli na obiad do restauracji. Dziewczyna bardzo się stresowała bo była skryta i nigdy nie wiedziała co się może stać , jak może przed nim wypaść.
Strasznie się bała,że się ośmieszy . Była strasznie skołowana bo jej ojciec od kąd zaczęła dorastać mówił jej,że robi wszystko źle .
Zawsze myślała,że jej ciało jest gorsze niż innych dziewczyn w jej wieku , myślała też że nigdy nie będzie normalna bo zawsze coś wychodzi źle.
To był błąd jej ojca,że tak ją dołował bo gdyby nie to , łatwiej by było jej nawiązywać jakiś głębszy kontakt z ludźmi na których jej zależy .
Na szczęście Kuba to rozumiał bo też nie miał łatwo w życiu. Był bardzo delikatny, czuły i nigdy nie zwracał uwagi na to jak coś jej nie wyszło.
Za to tak bardzo go kochała.Byli ze sobą już długi czas w końcu Oliwia zaprosiła go do siebie,żeby rodzice mogli go poznać bała się jedynie reakcji ojca
na wiek chłopaka. Ona miała lat 15 a on 19 . No cóż mama stwierdziła,że tak może być ,że to nie jest dziwne ale tata nie był przekonany co do tego.
Nawet miło się im rozmawiało i rodzice zgodzili się,żeby Kuba został na noc z ich córką . Była to niezapomniana noc dla niej jak i dla niego .
Rodzice poszli do znajomych, a oni zostali sami. Oboje byli przygotowani na większy krok w ich związku ale Oliwia czegoś się bała.
Było do przewidzenia,że wstydziła się swojego ciała. Chłopak to wyczuł ale wiedział jak temu zaradzić . Oglądali jakiś program muzyczny i sobie śpiewali.
W pewnym momencie Kuba położył się na Oliwię , a ona jakby zamarła . Zaczął ją całować po szyi  , później za uchem aż w końcu dotarł do ust.
Dziewczyna odwzajemniła pocałunek i przełamała barierę wstydu. Całowali się tak namiętnie,że chcieli więcej. Włączyli na komputerze jakąś kamasutrę i się zaczęło.
Pomimo tego wielkiego pożądania zdążyli jeszcze zrobić coś,żeby było romantycznie.Matka Oliwii miała w szafce dużo świec zapachowych .
Rozstawili je w całym pokoju. Kuba włączył ulubioną płytę Oliwii ,zapalili lampkę nocną i znów zaczęli się tak namiętnie całować.
Napalony chłopak musiał się pohamowywać bo nie chciał,żeby to było ostre tylko delikatne bo to jej pierwszy raz. Całowali się i przy tym rozbierali.
To było tak piękne,że Oliwia już wgl nie myślała nad tym ,że ma jakieś inne ciało,że Kubie się to nie spodoba i ,że ją odrzuci.
Po chwili byli już nago oboje i Oliwia zaczęła smarować okolice miejsc intymnych specjalnym żelem żeby
się bardziej podniecili.
Kuba powoli włożył penisa do jej pochwy ,a ona zaczęła tak strasznie płakać.Zdezorientowany chłopak nie wiedział o co chodzi. Przerwał stosunek i zapytał:
-Skarbie co się dzieje ?
-To tak strasznie boli,ale nie przejmuj się to też przyjemność .Chwilę poboli i przestanie.
-Ale jak nie będziesz mogła już wytrzymać to powiedz, zrobimy to innym razem.
Za chwilę Kuba znów włożył penisa do jej pochwy , ale ona już tak nie płakała. Jęczała z podniecenia głowę odchylając w tył.
Chłopak wiedział,że teraz mogą zaszaleć. Zaczęli korzystać z kamasutry. Oliwia była tak podniecona,że nie chciała przestać. Wymyślali własne pozycje.
Dziewczyna chciała więcej i więcej. Po skończonym stosunku Oliwia położyła się na torsie Kuby i zaczęli rozmawiać.Kuba mówił Oliwii,że wcale nie jest inna,
że to było jak u normalnych ludzi. Po różnych miłych słowach od Kuby dziewczyna nabrała tej odwagi
 i lepiej się już im żyło. Nie mieli przed sobą tajemnic.
Znali idealnie każdy szczegół swoich ciał. Niestety to zajście mogło zniszczyć im życie... pewnie zastanawiacie się dlaczego? dlatego,że Kuba zapomniał się zabezpieczyć. Byli opętani pożądaniem
 i zapomnieli o najważniejszym.


--------------------------------------------------------------
Mam nadzieję,że nie zrazicie się pierwszym rozdziałem i jeśli to przeczytacie będziecie chcieli więcej :)
Będę się bardzo starać i mam nadzieję,że chociaż docenicie moje chęci.

Powitanie.

Cześć jestem Poppy i dopiero zaczynam moją przygodę z bloggerowaniem. Będę pisać dla was opowiadanie o Oliwii i Kubie. Jest ono troszkę pikantne dlatego może niektórych zniesmaczyć. Nie zmuszam do czytania to jest tylko moja próba czy się do tego nadaję :) Mam nadzieję,że uda mi się dodawać rozdziały regularnie. Jeszcze nie mam wymyślonej fabuły lecę na spontan ale wiem,że będzie ostro bo napisałam wstępnie kilka rozdziałów i się fajnie rozkręciło.