sobota, 22 czerwca 2013

Szesnaście.


Oliwia zaczęła zastanawiać się nad słowami Justina "z kim chcesz spędzić resztę życia"
Zaczęła mieć co raz większe wątpliwości co do Kuby, ale czemu? Przecież nic się między nimi nie stało. Zero kłótni, zero sprzeczek, jest po prostu jak w
bajce ale Oliwii chyba czegoś brakuje...





*Gdy już doszli do domu*
O: To ja już chyba wejdę do domu, wejdziesz może na herbatę?
J: Niee, mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia. Może innym razem.
O: Okej, jak chcesz- powiedziała Oliwia udając się w stronę drzwi
J: umm Oliwka zaczekaj.
O: hmmm?
J: Pomimo,że wydarzyła się dziwna sytuacja na naszym pierwszym spotkaniu to i tak dziękuję za ten spacer, bardzo mi się podobało- powiedział zalotnie się uśmiechając
O: Mnie też się podobało i również dziękuję, a teraz lecę bo mama się pewnie niepokoi.
J: Do jutra księżniczko
O: Do jutra Justin

Oliwia po cichu weszła do domu, kiedy Justin ruszył w swoją stronę.
~oczami Oliwki~
Chyba powinnam zadzwonić do Kubusia, albo chociaż napisać sms'a. Jejku myślałam,że nie będę mogła bez niego wytrzymać a tu takie coś- pomyślała krzywiąc się.
Ale o dziwo on też nie daje znaku życia. Może jest bardzo zajęty i nie ma czasu napisać nawet głupiego sms'a. o czym ja bredzę, muszę z nim pogadać jak
najszybciej, na pewno ma dla mnie czas i może uda mi się go ściągnąć do mnie. Chociaż...to będzie,że znów go odciągam od obowiązków i i tak niczego nie
załatwi. Mam mały mętlik w głowie. Może napiszę do Justina? Niee, nie będę mu się narzucać. Przecież mówił,że ma jeszcze coś do załatwienia.
Chyba muszę zająć się czymś innym niż leżeniem na łóżku i rozpatrywaniem co oni mogą robić. Wybiorę sobie ubrania na jutro bo rano jak zacznę coś dobierać
to będę wyglądać jak strach na wróble.
*po 15 minutach*
Myślę,że to będzie odpowiednie na jutro (KLIK)
Chyba,że wezmę to (KLIK)
Nie mogę się zdecydować.
Myślę,że do tych butów (KLIK) będzie pasować to (KLIK)
Dobra to tak to zostawię.

Nagle telefon Oliwii zaczął wibrować. Ze zdziwieniem kto o tej porze mógłby do niej napisać, wzięła telefon do ręki i przejechała palcem po ekranie.
Na ekranie wyskoczył napis "Kubuuś <3" Oliwia tak się ucieszyła,że prawie podskoczyła do góry, ale opanowała się i odczytała wiadomość.

Hej misiu. Przepraszam,że się nie odzywam, ale jestem strasznie zabiegany i nie mam czasu. Tęsknię strasznie, kiedy się widzimy?

W brzuchu dziewczyny pojawiło się dziwne uczucie...trochę jakby się cieszyła, ale jednak z drugiej strony coś ją martwiło.Nie wiedziała co odpisać przez jakiś
czas, ale w końcu stwierdziła,że i tak musi odpisać to nie ważne czy teraz czy później bo i tak nic sensownego jej do głowy nie przyjdzie.


Cześć skarbie ;* Też strasznie tęsknię, czekałam na sms'a od Ciebie, ale długo się nie odzywałeś. Kiedy możesz do mnie przyjechać?


Mogę nawet teraz, jeśli mnie bardzo potrzebujesz ;*

Moi rodzice śpią, a ja jutro muszę iść do szkoły, ale jeśli się wkradniesz przez okno balkonowe to możesz przyjechać.

Uchyl okno i czekaj, już jadę.

Oliwia uśmiechnęła się niekontrolowanie, podeszła do okna i je uchyliła.
~oczami Kuby~
Moje maleństwo tęskni za mną...muszę ją szybko zobaczyć bo sam nie wytrzymuję. Jeszcze tydzień się nie skończył, a my już się zobaczymy. Trochę dziwnie będzie
jak będę wchodził przez okno balkonowe bo nigdy tego nie robiłem, ale czego się nie robi dla mojej księżniczki?

Będąc już prawie pod jej domem, Kuba zatrzymał się na parkingu obok i ruszył w stronę jej domu.

-Dooobra jest drabina, okno uchylone to mogę wchodzić. Może jeszcze nie zasnęła...bo trochę czasu mi zajęło aż tu dojechałem.

gdy Kuba wszedł do pokoju Oliwki jej tam nie było. Skrzywił się na widok pustego pokoju i położył się na łóżku. Nagle z łazienki wyszła Oliwia w samym ręczniku
podążając do szafy. Kuba cicho zagwizdał "mmm kochanie to specjalnie dla mnie?" Oliwia z wielkim zdziwieniem w oczach podbiegła do chłopaka, rzuciła się
na niego i powiedziała "Już myślałam,że nie przyjedziesz i szykowałam się do spania" wtedy Kuba odpowiedział " obiecałem,że będę to jestem" i złączył
ich usta w pocałunku. Przerzucił Oliwię tak,żeby leżała pod nim i pogłębił pocałunek. Dziewczyna nie była mu dłużna, wplątała ręce w jego włosy lekko pociągając
za końce. "Tak bardzo tęskniłem" powiedział Kuba składając mokre pocłaunki za uchem Oliwii. Gdy ona w odpowiedzi na te pocałunki lekko jęknęła i zagryzła
wargę Kuba się zaśmiał i rozwinął ją z ręcznika. Najwidoczniej Oliwia nie miała nic przeciwko bo zaczęła mu ściągać koszulkę i całować jego obojczyki.
Po chwili przypominała sobie,że ma nie zamknięte drzwi na klucz i w każdej chwili może ktoś wejść. Wstała,żeby je zamknąć, a Kuba jęknął "ejj mała wracaj
nie skończyliśmy" Oliwia lekko się zaśmiała "ale chyba trzeba zamknąć drzwi,żeby nikt nam nie wszedł prawda?" w odpowiedzi chłopak kiwnął głową, wstał i
przycisnął Oliwię do ściany. Zaczął ją namiętnie całować i szepnął jej do ucha "pokaż mi jak bardzo mnie kochasz" podniósł ją tak,że owinęła się nogami
wokół jego bioder i nie przestając jej całować szedł z nią do łóżka. Położył ją pod sobą, ale ona chyba miała ochotę być na górze i zamieniła się miejscami z
nim. Rozpięła jego pasek i zdjęła spodnie nie przestając go całować po każdym milimetrze jego ciała. Po kilku chwilach oboje leżeli nago i Kuba przerzucił
Oliwię z powrotem pod siebie,żeby teraz on górował. Ujął jej twarz do dłonie, namiętnie pocałował i powiedział "jeśli będzie bolało, powiedz to przestanę"
i znów ją całując delikatnie w nią wszedł. Oboje wydali z siebie jęki zadowolenia. Najwyraźniej im tego brakowało przez ten czas kiedy się nie widzieli.
Kuba rytmicznie poruszał biodrami, a Oliwia próbowała powstrzymywać jęki, ale słabo jej to szło. Chłopak widząc to zaśmiał się łobuzersko i powiedział
" nie powstrzymuj się, krzycz i jęcz ile chcesz" a ona lekko mruknęła jego imię i wbiła paznokcie w jego plecy "mmmm skrabie nie mogę, rodzice są na dole"
odpowiedział jej,że zapomniał,że są rodzice i dostarczali sobie przyjemności dalej. Kiedy już Kuba wykonał ostatnie pchnięcie i oboje doszli, położył się
na Oliwii przykrywając się kołdrą, ułożył swoją twarz w jej piersiach i mówił jak bardzo ją kocha.

~&~
K: Tęskniłem za tym...
O: Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo.
K: Noo teraz już wiem, widziałem jaką miałaś na mnie ochotę. - powiedział śmiejąc się
O: oj przestań- odpowiedziała rumieniąc się
K: Mam wielkie szczęście,że tylko ja mogę Ciebie mieć. Teraz chodźmy spać bo jutro nie wstaniesz do szkoły.
O: Okej, dobranoc misiu- powiedziała delikatnie go całując

Kuba zszedł z niej, położył się obok, owinął jej drobniutkie ciało swoimi rękami i pocałował w czoło. Nie wiedząc czemu Oliwia nie mogła przestać myśleć
o Justinie, o jego oczach, włosach, idealnym uśmiechu i całym nim. Nie mogła zasnąć przez długi czas, obserwowała śpiącego Kubę i gładziła go ręką po policzku.


--------------------------------
Wiem, wiem długo nie było rozdziału ale to przez szkołę i laptopa.
Starałam się napisać dłuższy niż zwykle i chyba jest, ale będę pisać jeszcze dłuższe tylko muszę się przyzwyczaić.

Jeśli chcesz być informowany o rozdziałach na tt, napisz w komentarzu swój nick (: 

ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA. 

poniedziałek, 20 maja 2013

Piętnaście.


Zaczęli iść w stronę ławki gdy nagle..... zza rogu wyszła skąpo ubrana, pijana bądź naćpana dziewczyna krzyczącz w stronę Justina "Co męska dziwko? Nową
niunię do zabawy sobie znalazłeś?" i zaczęła 'biec' albo właściwie toczyć się bo biegiem tego nazwać nie można...w stronę Justina i Oliwii.
Zmieszana Oliwia posłała Justinowi dziwne oczywiście zmieszane spojrzenie, a ten nie wiedział co odpowiedzieć bo nawet nie znał tej dziewczyny.
Gdy do nich podeszła zaczęła okładać pięściami Justina, ale on ją lekko odepchnął i zrobił krok w tył. Obca dziewczyna rzuciła się do Oliwki i uderzyła ją w
obojczyk bo nie potrafiła unieść wyżej ręki. Brązowooki przystojniak widząc to szybko zainterweniował i popchnął nieznajomą tak mocno,że upadła na ziemię,
a z jej głowy można było zauważyć sączącą się krew.
O: J-J-Justin Ty...Ty ją zabiłeś - wyszeptała blada z przerażenia Oliwia
J: Nie, to nie możliwe tylko lekko ją odepchnąłem- uklęknął przed dziewczyną sprawdzając puls itd. kiedy nadjechała policja. Akurat w tym czasie patrolowali
park.

*P-policjant J-Justin O-Oliwia*
P: Nie ruszać się! kim jest osoba na ziemi?
J: jakaś dziewczyna, nie mam pojęcia kim ona jest...zaatakowała nas
P: Pan Bieber widzę...czemu mnie to nie dziwi? Gdzie kłopoty tam Bieber.
O: Skąd pan zna Justina? - zapytała dziewczyna marszcząc brwi
P: Powiedzmy,że mieliśmy przyjemność widzieć się już kilka razy. -odpowiedział policjant ręką wołając kolegów by pomogli mu zabrać ciało dziewczyny z parku.
O: Nie wnikam. Co z tą dziewczyną? będzie żyła?
P: Spokojnie, najprawdopodobniej jest pod wpływem alkoholu lub narkotyków więc łatwo zemdlała. Nic nie wskazuje na to,że mogłaby nie żyć. Trzeba ją tylko
przebadać.
O: uff, a już sie martwiłam.
J: dobra Oliwka idziemy? - powiedział Justin bez jakiegokolwiek zainteresowania

Oliwia bez żadnego słowa zaczęła podążać za Justinem zostawiając policjantów samych z obcą dziewczyną. Oboje nie odzywali się do siebie dopóki nie usiedli
na ławce. Nagle Oliwię zaczęły nachodzić różne dziwne myśli i nasuwało się jej wiele pytań, ale jakoś sama nie potrafiła ich sformułować...Pierwszy odezwał się Justin.

J: O czym myślisz?
O: o tym co się właśnie stało - powiedziała bez emocji
J: Nie martw się tym,że jestem tu nowy a już zna mnie policja. ummm po prostu zabierali mnie już na różne przesłuchania jakoś świadek. Nie jestem przestępcą
O: Nie myślę,że jesteś przestępcą Justin...widzę,że jesteś dobrym chłopakiem. Nie mogę Cię źle osądzać, tylko dziwiło mnie,że policjant powiedział,że to
nie dziwne widzieć Cię w kłopotach czy coś.
J: No bo zeznawałem z różnych 'melanży' na których zazwyczaj były wielkie kłopoty.
O: Okej, rozumiem. - powiedziała dziewczyna blado się uśmiechając.
J: Chyba atmosfera się trochę popsuła, nadal chcesz tu ze mną siedzieć czy może wrócić do domu już?
O: Wiesz...chyba lepiej będzie jak wrócimy do domu i prześpimy się z dzisiejszą sytuacją. Umawiamy się na jutrzejszy wieczór?
J: Jasne, może teraz pójdziemy gdzieś gdzie nie będzie dziwnych ludzi - powiedział lekko się uśmiechając
O: Proponujesz coś?
J: Jeśli chcesz to mogę pokazać Ci moje nowe mieszkanie - powiedział zachrypniętym głosem zalotnie patrząc na Oliwię.
O: Fajnie, jestem za, a Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko,że ktoś przychodzi do Cb wieczorem?
J: Mieszkam sam - odpowiedział śmiejąc się
O: Ale jak to sam? Przecież masz tylko 15 lat - odpowiedziała ze zdziwieniem
J: Kto powiedział,że mam 15 lat?
O: No doszedłeś do mojej klasy to myślałam,że jesteś z mojego rocznika.
J: Mam 19 lat skarbie i nie muszę mieszkać z rodzicami- powiedział posyłając Oliwce lekki uśmiech
O: umm, a wyjaśnisz mi czemu doszedłeś do mojej klasy skoro masz 19 lat? i nie mów do mnie 'skarbie' bo mam chłopaka i dziwnie się czuję jak ktoś inny tak
do mnie mówi.
J: Może kiedyś się dowiesz. To będę mówił do Ciebie 'księżniczko' dobrze?
O: Też dziwnie, ale zawsze lepiej niż 'skarbie' także się zgadzam- odpowiedziała Oliwia gdy jej policzki zaczęły się czerwienić.
J: To co odprowadzić Cię do domu?
O: Jasne, jeśli to nie problem to mógłbyś- powiedziała lekko chowając czerwone policzki
J: Zatem w drogę- powiedział Justin wstając - opowiedz mi o swoim chłopaku
O: Ale co ja mogę powiedzieć? Jest najlepszym co mnie w życiu spotkało, jesteśmy ze sobą bardzo długo i nie zanosi się na rozstanie. Teraz nie będziemy się
widywać do końca tygodnia bo przez ten czas mamy załatwić swoje sprawy także jest mi trochę ciężko, ale jakoś wytrzymam. Może przyjedzie do mnie na
weekend albo zabierze mnie do siebie, a Ty masz kogoś?
J: Oficjalnie jestem singlem. Jakoś nie mogę trafić na odpowiednią osobę, zazdroszczę Ci tego że sobie znalazłaś kogoś z kim chcesz spędzić resztę życia.


Oliwia zaczęła zastanawiać się nad słowami Justina "z kim chcesz spędzić resztę życia"
Zaczęła mieć co raz większe wątpliwości co do Kuby, ale czemu? Przecież nic się między nimi nie stało. Zero kłótni, zero sprzeczek, jest po prostu jak w
bajce ale Oliwii chyba czegoś brakuje...



----------------------------------------------------
No to jest 15 rozdział. Zastanawiam się czy pisać to wgl dalej bo nikt nie czyta...nikt nie komentuje.
Jakoś nie mam motywacji i weny do pisania kolejnych rozdziałów jak nikt nie czyta.
Jeśli jednak ktoś tu zajrzy i chce być informowany na tt o rozdziałach to piszcie w komach swoje nazwy.
ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA
Na tt mogę podać mojego aska także będziecie mogli pytać o rozdziały


+Przepraszam,że rozdział taki krótki ale chciałam coś szybko dodać, a miałam tylko tyle.
Obiecuję,że będę pisać dłuższe.

sobota, 4 maja 2013

Czternaście.


Dziewczyny udały się na chemię, zajęły swoje miejsca i za chwilę do klasy wszedł pan Collins. Tradycyjnie z miną srającego kota na pustyni jęknął "Dzień dobry uczniowie"
Większość przywitała się z nim przyzwoicie, ale niestety chłopcy lubią dręczyć takich nauczycieli więc można się domyślić jakie głupie odzywki mogły lecieć.
Dziewczyny na lekcji siedziały w ostatniej ławce w rzędzie od okna. Ławka przed nimi była wolna dopóki do klasy nie wbiegł spóźniony Justin ze stałą wymówką
czyli "nie słyszałem dzwonka" wszyscy w klasie zawsze się tak tłumaczą, a nauczyciele polecają pójście do laryngologa.
Gdy tylko Justin zajął swoje miejsce Oliwia oniemiała z zachwytu, a czemu? bo Oliwia jest wyczulona na męskie perfumy, uwielbia je i sama mogłaby się nimi
spryskiwać, a że przystojniak miał jedne z najlepszych perfum jakie Oliwia czuła w życiu postanowiła zapytać się jakie to.
*J-Justin O-Oliwia*
O: Hej kolego- szturchnęła chłopaka w łopatkę kontynuując monolog. - powiesz mi może jakich perfum używasz?
J: Armani Acqua di Gio Pour Homme- odpowiedział ciemnooki blondyn bez zainteresowania
O:Ile kosztują? są na prawdę świetne.
J: Nie pamiętam chyba 200zł za 100ml - odparł Justin spoglądając dziewczynie w oczy kontynuując -a co? jesteś zainteresowana chłopakami o takim zapachu?
O: Jak najbardziej, chyba kupię takie Kubie na urodziny
J: Chłopak?
O: Taak. Pewnie spodobały by mu się takie perfumy. Kupowałeś w sklepie czy przez neta?
J: przez neta, mogę Ci wysłać link na fejsie czy gdzie Ci tam pasuje
O: Okej to zaproszę Cię dziś do znajomych i mi napiszesz- powiedziała lekko się uśmiechając i kończąc rozmowę

Lekcja dłużyła się strasznie dla Oliwii bo nie mogła się skupić na niczym przez zapach nowego kolegi.
~wieczorem w domu~
Oliwia długo myślała o Justinie, jego pięknych czekoladowych oczach, przecudownym zapachu i chrypce w jego głosie. Wydawał się jej podobny do Kuby, ale w
pewnym sensie lepszy. Bardzo chciała go bliżej poznać, ale bała się,że się zakocha. Przecież planowała przyszłość z Kubą, to jemu się oddała, to z nim
spędziła najlepsze chwile w życiu. Pomyślała "Nie, nie zakocham się. Nie mogę. Ja już mam wybranka i nic i nikt tego nie zmieni" ale ciągle przed oczami
miała idealnie wyrzeźbione, nagie ciało chłopaka który niespodziewanie dołączył do jej klasy. Ciekawiło ją czemu Justin wyglądał na 19/20 lat i chodził z nią
do klasy a przecież ona miała tylko 15, może po prostu jest tak wyrośnięty? Po rozmyślaniach weszła na facebooka i od razu zaprosiła Justina Biebera do
znajomych, po 5 minutach chłopak akceptował jej zaproszenie i napisał do niej.
~rozmowa~
J: Siema, to wysłać Ci link na te perfumy?
O: hej, oczywiście. Sorry,że wcześniej Cię nie zaprosiłam, ale miałam dużo na głowie.
J: Spoko maleńka, trochę na Ciebie czekałem. Łap link (KLIK)
O: Dziękuję bardzo. Cześć, do zobaczenia w szkole (:
J: Co tak szybko mi uciekasz? myślałem,że sobie chociaż troszkę pogadamy :C
O: Ej mieszkasz daleko od głównego parku?
J: Całkiem blisko, a co?
O: Chcesz iść na spacer?
J: Jasne, daj mi swój numer to zadzwonię jak będę gotowy.
Wymienili się numerami i zabrali do przygotowań. Było już bardzo ciemno, ale oboje mieli bardzo blisko do parku. Oliwia zaczęła wybierać strój.
Do wyboru miała:
KLIK 1
KLIK 2
KLIK 3
KLIK 4
KLIK 5

Po baaardzo długim namyśle wybrała zestaw nr 3 ponieważ było już troszkę chłodno, a wyglądała w tym na luzie i całkiem normalnie. Nie chciała się jakoś
specjalnie stroić bo to był tylko spacer z nowym kolegą. Spryskała się perfumami od Swarovskiego, (KLIK)
upięła włosy w lekki koczek, poprawiła makijaż i zeszła na dół. W tym samym czasie zadzwonił do niej Justin
J: Gotowa?
O: Jasne, właśnie wychodzę
J: To fajnie, ja też właśnie wychodzę. Spotkamy się na 2 ławce przy fontannie okej?
O: Spoko, do zobaczenia
J: Do zobaczenia -powiedział chłopak rozłączając się

Do parku doszła w niecałe 5 min i szła w stronę ławki koło fontanny kiedy poczuła ciepłe ręce oplatające ją wokół talii. Krzyknęła ze strachu, ale po
chwili jak się odkręciła do osoby, która ją objęła uspokoiła się i powiedziała "Justin debilu prawie zawału dostałam!" chłopak zaczął się śmiać z niej
i strachu w jej oczach, podobno wyglądała jakby ducha zobaczyła. Zaczęli iść w stronę ławki gdy nagle ...




-----------------------------
huhuhu teraz mam zamiar kończyć w dziwnych momentach (:
Chcieliście więcej linków i stylizacji to dziś macie.
Nie wklejam tu nie wiadomo jakich zestawów bo Oliwia nie jest zbyt bogata więc liczcie na zwykłe ubrania.
Jeśli chodzi o perfumy to osobiście polecam, zapach mają cudowny a na żywo buteleczka robi takie samo wrażenie jak na zdjęciu.
To do następnego rozdziału (:

Kocham was, a jak ktoś chce być informowany na tt o rozdziałach to dawajcie swoje nazwy ;*
Peace&Love

wtorek, 9 kwietnia 2013

Trzynaście.


W domu dopadł Oliwię ciekawy pomysł, a mianowicie chce nauczyć się piec ciasta i gotować obiady. tzn potrafi podstawowe rzeczy robić, ale chce nauczyć się
czegoś nowego i ciekawego. Doskonale wie,że Kuba lubi jak ona krząta się po kuchni to stwierdziła,że nauczy się czegoś perfekcyjnie, a później poczęstuje
tym swojego chłopaka. Zagarnęła do pomocy rodziców bo dawno nie spędzała z nimi czasu, a takie coś zawsze polepsza relacje w rodzinie. Do wieczora
cała rodzina siedziała w kuchni i przygotowywała kilka rodzajów ciast i kolację. Po skończonej pracy usiedli do stołu aby to skonsumować i porozmawiać
troszkę. To co przygotowali było niesamowite, a ich rozmowy były przyjemne.Po skończeniu kolacji rozeszli się. Rodzice poszli do swojej sypialni, a Oliwka
do swojej. Umyła się i poszła spać bo miała pracowity dzień.

*Oczami Kuby po wyjeździe od Oliwii*
Wróciłem do domu, bez Oliwii droga mi się tak strasznie dłużyła, ale jakoś dojechałem. Po powrocie zauważyłem,że moja mama znów jest na skraju wyczerpania.
Ma spuchniętą twarz i wielkie wory pod oczami postanowiłem,że pomogę jej z siostrą bo to ten mały szkrabek był powodem złego samopoczucia mamy.
Angela tak dała mamie w kość,że sobie tego nie wyobrażacie. Wziąłem małą na spacer, a mamie kazałem się przespać. Fakt, nie mam najlepszych kontaktów z mamą,
ale szkoda mi jej patrząc na nią jak się wykańcza. Postanowiłem,że przez ten tydzień jej pomogę w obowiązkach domowych bo w końcu odkąd jestem z Oliwią
olałem całkowicie moja rodzinę. Ciekaw jestem co Oliwka będzie robić przez ten tydzień...może będzie bardzo zajęta i nawet o mnie nie pomyśli, a może
będzie myśleć cały czas i będzie tęsknić no nie wiem. Napiszę jej sms'a jak wrócę ze spaceru. źle się czuję gdy jej nie ma obok mnie, chyba mocno już się
do niej przywiązałem, Angela z resztą też bo zawsze jak Oliwka przyjdzie to tak niewyobrażalnie mocno się cieszy. Nie wiem jak ja wytrzymam cały tydzień
bez niej. Może dokończę porachunki z Kacprem bo teraz chyba będzie to najstosowniejszy czas.

*Oczami Oliwii już na drugi dzień*
Wczoraj poszłam spać od razu po kolacji, zdążyłam się wykąpać i ogarnąć i padłam. teraz szykuję się do szkoły, ale nie mogę się zdecydować co mam założyć.
Taaa typowa kobietka ze mnie...
Po długim namyśle wybrałam TO
Mam złe przeczucia co do dzisiejszego dnia w szkole, ale będę myśleć pozytywnie bo chyba tylko to mi pozostało.

~Po wejściu do szkoły~
Eliza: O sieema Oliwka, dawno Cię nie widziałam- powiedziała dziewczyna z wielkim uśmiechem na ustach.
Oliwia: No cześć Liz podczas gdy Ty byłaś chora to miałam wypadek i tak się złożyło,że jak wróciłaś do szkoły to ja siedziałam w domu- powiedziała odwzajemniając uśmiech.
E: A co się dokładnie stało? Nikt nie wiedział i nie chciał nic mówić, ale podobno nogę miałaś złamaną.
O: Nie tylko nogę, ale już jest dobrze. Co mamy pierwsze?
E: Wydaje mi się,że chemię. Pan Collins ma chyba okres przez ostatni miesiąc bo cały czas chodzi jak osa.
O: Hah tak pan...okres...przez miesiąc. To do niego podobne. Dużo straciłam jak mnie nie było?
E: Hmm może nie wiesz, ale do klasy doszedł nowy chłopak.
O: oo fanie, jak ma na imię?
E:Justin
O: Timberlake?- powiedziała dziewczyna śmiejąc się
E: Niestety nie, to tylko Justin Bieber
O: Przystojny jakiś?
E: Sama oceń...Stoi tam na końcu korytarza (KLIK)
O: o kurwa- pisknęła Oliwia i w tym czasie opadła jej szczęka. Eliza ale dlaczego on jest bez koszulki?
E: Nie wiem, możliwe że przychodzi na te treningi siatkówki o 6 rano.
O: Jego ciało jest takie....gorące
E: Taaa, każda laska już do niego startuje. Zastanawiam się czy jestem jakaś inna bo mnie on nie jara.
O: tak, z pewnością  jesteś inna.
E: Ej maleńka, Ty masz Kubusia więc nie przyszalejesz- powiedziała zadziornie się uśmiechając
O: Kto powiedział,że mam zamiar coś robić? Po prostu trochę się na niego pogapię, może zagadam ale wydaje się być taki arogancki więc nie wiem czy coś będzie z miłej pogawędki.




-----------------------------------------
Przepraszam,że tak zwlekałam z dodaniem tego rozdziału ale sama nie wiem co się działo.
Teraz w opowiadaniu pojawił się Justin Bieber (nie jest on sławny tu) myślicie,że dużo namiesza w historii Oliwii i Kuby?
Zostawcie komentarze co o tym myślicie (:
Zapraszam na twittera @PoppyCullenPL
Jeśli chcecie być informowani o rozdziałach na gg, tt bądź fb to piszcie w komentarzu potrzebne dane a ja sb zapiszę. Rozdziały będą pojawiać się teraz częściej.

++przepraszam za te znaki zapytania w miejscach polskich znaków ale nie wiem czemu tak się zrobiło, pousuwałam trochę ale chyba jeszcze są.

środa, 13 marca 2013

Ogłoszenia Parafialne.

Drodzy czytelnicy (:
Postanowiłam założyć twittera, aby mieć z wami lepszy kontakt.
Zatem jeśli chcecie być informowani piszcie @PoppyCullenPL
Jeśli ktoś nie ma twittera można skontaktować się ze mną poprzez maila (mammajeranek@o2.pl)
Prawdopodobnie pod następnym rozdziałem podam też moje gg (:
A TERAZ NAJWAŻNIEJSZE
Mój laptop znów zaczął się psuć i będę musiała go oddać do naprawy także nie będzie rozdziału przez długi czas, mogłabym go napisać na tablecie ale nie chcę nic zmieniać bo mam już zaczęty 13 i nie mogę go sb zrzucić na tab.
Mam nadzieję,że ze mną zostaniecie <3
Kocham was ;*
Wasza Poppy. 

niedziela, 10 marca 2013

Dwanaście.


Rano Kuba odwiózł Oliwię do domu bo musiała iść do szkoły za 2 dni. Nie łatwo im było się rozstać.
*rozmowa pożegnalna*
K: Skarbie pewnie nie będziemy się widzieli tydzień, ale pamiętaj, że Cię kocham. Będę dzwonił codziennie wieczorem i masz uważać na siebie w szkole.
Nie chcę,żeby Ci się coś stało.
O: oj wieeem misiu, dam sobie radę. - powiedziała dziewczyna całując partnera
K: Mam nadzieję,że pozaliczasz wszystko co Cię ominęło jak byłaś w gipsie i to nie wpłynie na Twoją średnią na koniec roku bo wtedy to bym Ci głowę urwał.
O: No spokojnie, uczyłam się już jak mi się nudziło w tym gipsie i zacznę zaliczać jak tylko będę miała okazję. Cały tydzień będę się ostro uczyć i później
pokarzę Ci moje osiągnięcia, mam nadzieję,że dostanę nagrodę w weekend.
K: Jak zasłużysz to może dostaniesz lizaka- powiedział chłopak łobuzersko się uśmiechając
O: Wiesz wolałabym herbatę minetkę uuups miało być minutkę- powiedziała dziewczyna uśmiechając się tak samo jak jej chłopak
K: hahaha jak ty lubisz sobie żartować złotko. Chyba nasza umowa przestaje być aktualna tak?
O: No coś Ty, to tylko żarty a umowa nadal aktualna.
(Gdy Oliwia zgodziła się na współżycie z Kubą postawiła warunek. Ona nie robi mu 'loda' a on jej 'minetki' bo twierdzi,że to nie higieniczne)
K: Okej, ja się wywiązuję z umowy i nie naciskam.
O: dobra to ja już będę wchodziła do domu, na pewno nie chcesz wejść do mnie na herbatkę?- powiedziała Oliwia słodko sie uśmiechając
K: Nie skarbie muszę szybko pojechać do domu i załatwić swoje sprawy. Nie mam czasu już.
O: No dobrze to pa. Kocham Cię- powiedziała dziewczyna wychodząc z samochodu
Chłopak gwałtownie pociągnął ją za rękę, przycisnął do siebie, namiętnie pocałował i puścił. Oliwii z tego wszystkiego zakręciło się w głowie, ale
nie dała tego po sobie poznać i odeszła z klasą.Gdy weszła do domu rodzice gorąco ją przywitali słowami "a teraz panienko zapraszamy na górę do książek"
Oliwka nie chętnie poszła, ale wiedziała,że to jej obowiązek i rodzice by pewnie nie pozwolili się jej spotykać z Kubą przez spory czas.
Wchodząc do pokoju zauważyła,że trzeba tam troszkę ogarnąć bo prawie wcale tu nie przebywa, a jest bałagan. Wzięła się za wynoszenie brudnych ubrań do
kosza na pranie. Poskładała czyste ubrania i ładnie ułożyła w szafce. Po 20 min jej pokój lśnił. Wtedy mogła spokojnie usiąść do książek i ogarnąć życie.
Narobiła sobie sporo zaległości we wszystkim, za mocno zajęła się Kubą i nawet nie miała czasu nakarmić chomika który był już na skraju wyczerpania.
Szybko nasypała mu smakołyków i dała świeżej wody. Zaczęła rozmyślać nad tym,że przez ten tydzień musi wszystko doprowadzić do porządku bo tak dalej
być nie może. Zaczęła od razu, przez 2 godziny się uczyła później poszła się odświeżyć i wydepilować co też jej zajęło troszkę czasu. Kto by pomyślał,że
będzie tyle problemów z dokładnym wygoleniem okolic intymnych. Lubiła gdy było to zrobione idealnie, a nie na odwal. Po długiej kąpieli i depilacji wyszła
z łazienki. Ubrała się tak (KLIK) i zeszła do rodziców. Poprosiła swoją mamę o troszkę pieniędzy bo potrzebowała peelingu, toniku, maszynek itd.
ale też były jej potrzebne ubrania ale stwierdziła,że z tym poczeka kilka dni żeby mama się nie wściekała,że tylko pieniądze od niej bierze, a nawet jej nie
pomaga. Po powrocie z zakupów zaczęła pomagać mamie w sprzątaniu salonu, kuchni i łazienki. Trochę przy tym rozmawiały i się śmiały. Najwidoczniej
zaczęły się dogadywać. Po skończonej pracy poszła przejrzeć swoje szafki z ubraniami. Gdy już wszystko przejrzała ułożyła sobie kilka nowych ciekawych
zestawów w których może teraz chodzić i dużo rzeczy zapakowała do worka,żeby oddać do Caritasu. Wiemy,że Oliwia nie była bogata, ale fajnie bawiła się
ubraniami, potrafiła dobierać tak różne rzeczy do jednej bluzki że mogła w niej chodzić tydzień i nikt by się nie skapnął. Dlatego tak rzadko kupowała
ubrania. Po sprzątnięciu ciuchów stwierdziła,że pójdzie się przewietrzyć i od razu weźmie ubrania i po drodze wrzuci je do punktów na odzież dla Caritas.
Schodząc na dół trafiła na mamę, która pomogła jej ze zniesieniem ubrań.
*M-mama O-oliwia*
M: Gdzie Ty się wybierasz z tymi ubraniami?
O: Przejrzałam swoją garderobę i w tym już na pewno nie będę chodzić także wrzucę to do Caritasu.
M: hmm przejdę się z Tobą, przyda mi się trochę świeżego powietrza.
*Rozmowa już po wyjściu z domu*
M: Dawno nie rozmawiałyśmy...co u Ciebie?
O: No wiesz dziś postanowiłam sobie wszystko uporządkować bo z Kubą nie będę widziała się przez tydzień, a przez niego zaniedbałam wiele moich obowiązków.
Teraz postaram się to wszystko nadrobić, a przede wszystkim zaliczenia w szkole. Nie chcę,żebyś była na mnie zła dlatego przez ten tydzień możesz na mnie
polegać, będę się starać.
M: ojj Oliwka zmieniłaś się diametralnie przez tego chłopaka, już Cię nie poznaję. -powiedziała mama u uśmiechem
O: To źle? -zapytała dziewczyna z wyraźnym zmieszaniem na twarzy
M: Wręcz przeciwnie córeczko. Zaczęłaś myśleć jak dorosła kobieta, a masz zaledwie 15 lat. Teraz bym się nawet nie martwiła jakbyś zamieszkała z Kubą bo
widzę,że świetnie dajesz sobie radę.
O: To mogę z nim zamieszkać?- powiedziała dziewczyna zadziornie się uśmiechając
M: haha no chyba oszalałaś skarbie, za młoda jesteś. Wyszłabym na złą matkę jakbym pozwoliła Ci zamieszkać z nim.
O: oj wiem mamo. Kocham Cię
M: ooo jak ja dawno tego nie słyszałam z twoich ust- powiedziała mama z ekscytacją w głosie
O: wiem, zaniedbałam was przez Kubę, ale to się zmieni. Mam nadzieję,że tata się nie wścieka na mnie.
M: nie no coś Ty, cieszy się,że sobie radzisz i przygotowujesz się do dorosłego życia
O: Mamo, nigdy Ci tego nie mówiłam, ale nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłaś. Dzięki Tobie jestem pewniejsza siebie. Tata zawsze mnie dołował, ale Ty
jednak mnie wtedy pocieszałaś. To kim teraz jestem to wyłącznie Twoja zasługa.
M: Oliwia kocham Cię, Twoje słowa znaczą dla mnie tak wiele- powiedziała mama ze łzami w oczach.

Podczas rozmowy dziewczyny dotarły do punktu Caritas i włożyły tam ubrania. Chwilę potem wracały już do domu.

--------------------------------------------
Okej...nie było tego wymarzonego 1500, ale jednak dodaję bo duża przerwa się zrobiła i boję się,że stracę czytelników. Następny pojawi się niebawem bo już mam kawałek napisane ;3
Chcecie długie rozdziały czy takie jakie dodawałam teraz?
Chcecie więcej linków do ubrań itp?
Piszcie mi co wam się podoba, a co nie a ja postaram się ulepszyć moje wypociny ;3
JEŚLI BLOGA CZYTAJĄ JASMINATORS TO ZAPRASZAM DO POLUBIENIA STRONY (KLIK)

Kocham was ;*
Do następnego rozdziału <3
Zachęcam do komentowania.

środa, 20 lutego 2013

Jedenaście.


Niestety do niczego nie doszło bo mała Angela nagle bez powodu zaczęła płakać. Oliwia zepchnęła z siebie chłopaka i podeszła do dziecka, wzięła ją na ręce
i zaczęła kołysać. Dziewczynka się uspokoiła i zasnęła. Kuba wpadł na pomysł,żeby iść dziś na imprezę do Karoliny bo chyba robiła małą domówkę.
K: chodź mała, pobawimy się trochę- powiedział podekscytowany chłopak
O: No nie wiem, nie znam tam ludzi a poza tym nie chcę widzieć Kacpra
Na te słowa uśmiech z twarzy chłopaka zniknął.
K: Nie pozwolę znów Cię skrzywdzić księżniczko- powiedział całując dziewczynę w czoło
O: No dobrze, ufam Ci- oboje się uśmiechnęli i zaczęli szykować do wyjścia.
*Gdy weszli do domu Karoliny...*
Kuba: No cześć Karolina, możemy wejść?
karolina: no jasne, wchodźcie.
Para przywitała się ze wszystkimi i usiedli na kanapie. Kuba obejmował ręką swoją dziewczynę obserwując innych ludzi.
K: chcesz się czegoś napić?- szepnął dziewczynie do ucha
O: soku bym się napiła- powiedziała dziewczyna uśmiechając się
K: a czegoś mocniejszego byś nie chciała? nie spuszczam z Ciebie wzroku, nic Ci się nie stanie
O: Hmmm zaszalejmy, przynieś mi napój gazowany
K: ale Ty jesteś uparta, na pewno nie chcesz piwa albo drinka? Karolina ma dziś niezły asortyment.
O: Jeśli tak bardzo Ci zależy na tym żebym coś wypiła to możesz mi przynieść drinka- powiedziała Oliwia lekko się uśmiechając
K: Mam nadzieję,że to rozluźni atmosferę- powiedział Kuba łobuzersko się uśmiechając

Gdy chłopak odszedł po drinki do Oliwii przysiadł się dobrze nam znany Kacperek.
O: czego chcesz?
K: chciałem Cię przeprosić za to,że to tak dziwnie wyszło. Nie wiedziałem,że nasza znajomość zacznie się tak źle.
O: Nasza znajomość już się skończyła Kacper, nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego.Odejdź- wydukała przestraszona dziewczyna odwracając głowę w drugą stronę
K: Nie udawaj,że nie chcesz mnie znać. Pamiętam jak tego wieczoru na mnie patrzyłaś. Oboje wiemy,że siebie pragniemy- powiedział Kacper łapiąc Oliwię za brodę
O: Odwal się, między nami nic nigdy nie było!- krzyknęła Oliwia uciekając do Kuby.
Dziewczyna podbiegła do swojego chłopaka łapiąc go w talii z tyłu.
K: co się stało maleństwo? przecież odszedłem tylko kilka metrów...
O: Kacper....on znów do mnie przyszedł. Twierdzi,że się nawzajem pragniemy. On mi nigdy nie odpuści.
Kuba gwałtownie ruszył w stronę Kacpra z zabójczą nienawiścią w oczach.Podszedł do niego i pchnął go na ścianę.
Kuba: Co ty sobie kurwa myślisz? nie zrozumiałeś,że masz się od niej trzymać z daleka?!
Kacper: o co Ci znów chodzi? tylko chciałem z nią porozmawiać- powiedział Kacper uśmiechając się głupkowato
Kuba: Nie ręczę za siebie Kacper, mogłeś mi zabrać każdą ale nie Oliwię! Nawet sobie nie myśl,że Ci się uda
Kacper: Niedługo twoja księżniczka będzie krzyczała moje imię na ławce pod Twoim blokiem- szepnął Kubie do ucha Kacper.
Kuba nie wytrzymał podpuszczania i uwolnił swój gniew w postaci strzału w Twarz Kacprowi. Kacper zsunął się po ścianie z rozciętą wargą.
Oliwia skoczyła na Kubę z krzykiem "Zostaw go! Bo go jeszcze zabijesz!" Kuba posłusznie odsunął się od krwawiącego chłopaka i objął ramieniem swoją dziewczynę.
O: Chodźmy stąd skarbie, bo jeszcze się pogorszy.
K: Dobra, pożegnam się jeszcze tylko z Kacprem
Oliwia krzyknęła "NIE" ale Kuba zdążył kopnąć Kacpra w brzuch śmiejąc się i krzycząc "Masz za swoje skurwysynie"
Wyszli z domu przepraszając Karolinę za ten incydent obiecując,że więcej się to nie zdąży.Kacper pozostał w tej pozycji dopóki koledzy go nie zauważyli.
Kuba i Oliwia dotarli do domu...
K: kochanie przepraszam...- powiedział smutno chłopak
O: nie masz za co misiu, nic się nie stało przecież
K: Myślałem,że mogę na minutę odejść, ale jednak się myliłem. Następnym razem będziemy chodzić razem bo już nie chcę ryzykować.
O: Może lepiej nie wybierajmy się na żadne imprezy na których może być Kacper
K: Może to by się udało, ale on jest typowym imprezowiczem i pojawia się wszędzie.
O: To róbmy sobie sami imprezy, tylko dla nas dwojga- powiedziała dziewczyna muskając szyję chłopaka
K: Nie, nie skarbie. Jednak jesteś za młoda na takie coś. Boję się,że wpadniemy.
O: Misiu ale ja chcę. Mama jakoś przeżyła wiadomość,że to robimy i chyba to zaakceptowała.
K: Ale ja nie chcę Cię narażać.
O: Sama się narażam- powiedziała kładąc się na Kubę
K: Jesteś taka uparta, nie mogę się Tobie oprzeć- powiedział chłopak i złączył ich usta. Dziewczyna się uśmiechnęła i przygryzła dolną wargę chłopaka.
Oboje dobrze wiedzieli,że za ścianą jest ich mama ale nie mogli oprzeć się własnemu pożądaniu. Oliwia szybko zamknęła drzwi na klucz i wróciła do Kuby
tanecznym krokiem. Usiadła mu między nogami i zaczęła całować go po każdym milimetrze jego ciała, bardzo szybko zdjęła jego koszulkę i pchnęła go mocniej
na łóżko tak,że siedziała na nim okrakiem ciesząc się,że dziś jest na górze. Namiętnie całowała jego tors, a chłopak sexownie przygryzał wargę.
W pewnej chwili Kuba jednym ruchem przerzucił Oliwię i teraz on był na górze, w ułamku sekundy zdjął z niej bluzkę i zaczął całować jej dekolt.
Niestety mała Angela znów się obudziła i nie chciała tak łatwo zasnąć także nic im z tego nie wyszło.


--------------------------------------------------
Nie ma 1000 wyświetleń, ale jednak dodaję 11 rozdział bo zauważyłam,że jednak nie piszę dla powietrza.
Teraz anonimy mogą pisać komentarze dlatego też gorąco zachęcam do wyrażania opinii. Napiszcie mi co wam się podoba, a co nie to postaram się coś zmienić i ulepszyć,żeby wam się lepiej czytało.
Nie wiem kiedy dodam kolejny rozdział, ale pewnie dopiero wtedy jak będzie 1500 wyświetleń, musicie się postarać <3

Kocham was (: