czwartek, 7 lutego 2013

Dziesięć.


Minęło już spooro czasu, Oliwia już jest bez gipsu i może normalnie funkcjonować. Mama nie powiedziała niczego tacie, ale za to przeprowadziła z Kubą
szczerą rozmowę i mu ufa. Najgorsze jest to,że Oliwia, Kuba i mama wybierają się dziś do ginekologa. Oliwia strasznie boi się tego wszystkiego z resztą
jej mama też się boi bo dziewczynie powiększył się brzuszek, a testy ciążowe które robiły pokazywały różne wyniki. Kuba z jednej strony cieszy się,że
może zostanie ojcem, ale w duszy rozpacza,że prawdopodobnie zepsuł swojej ukochanej nastoletnie lata.
(Wszyscy wchodzą do gabinetu ginekologa)
Ginekolog: Witam, witam. Usiądźcie tutaj- wskazał palcem na leżankę po czym kontynuował rozmowę. Widzę,że jesteście przestraszeni.
O: dziwne,żebyśmy nie byli. Jesteśmy tu pierwszy raz.
G: rozumiem, rozumiem. Co was do mnie sprowadza?
O: Podejrzewam,że jestem w ciąży, ale nie jestem pewna bo testy ciążowe pokazywały różne wyniki.
G: ahh tak to z tymi testami bywa. Zapraszam panią na samolocik (jeśli nie wiecie co to samolocik to jest to takie specjalne "siedzenie"
 dla kobiet w ciąży żeby można było im łatwiej zajrzeć do pochwy.)
O: Jaki samolocik? o co chodzi?
Mama: Oliwia nie obejdzie się bez tego, idź i rozbieraj się.
O: Mamo ale ja nie chcę, wstydzę się - powiedziała dziewczyna ze smutkiem w oczach.
K: Skarbie idź, to Cię nie ominie ale jeśli chcesz mogę iść z Tobą.
O: To chodź, będzie mi raźniej.
G: Proszę zdjąć spodnie i usiąść tutaj- powiedział ginekolog wskazując miejsce Oliwce.
K: nie wstydź się mała, musimy wiedzieć czy jesteś w ciąży czy nie.

Zawstydzona dziewczyna wykonała polecenia ginekologa i przełamała barierę wstydu. Lekarz zajrzał do jej pochwy, zbadał dokładnie czy nie ma tam niczego
niepokojącego i czy jest w ciąży.
*Rozmowa ginekologa Oliwki i Kuby*
K: To co panie doktorze, będę ojcem czy nie?
G: Nie, nie będziesz- powiedział lekarz z uśmiechem na twarzy.
O: jejku jak ja się cieszę- powiedziała całując chłopaka.
G: Wszystko jest w jak najlepszym porządku.
*dołącza się mama*
M: a dlaczego tak powiększył się jej brzuszek?
G: Może mało się ruszała przez ostatni czas?
O: Mamo przecież tyle czasu spędziłam w łóżku w gipsie. To pewnie przez to.

Wszyscy szczęśliwie opuścili gabinet ginekologiczny i pojechali do domu. Kuba został na obiad u Oliwki, a później zaproponował jej wyjazd do niego na noc.
Mama oczywiście się zgodziła ale nie obeszło się od gadania typu "żebym ja tylko znów nie musiała iść do ginekologa przez was. Bądźcie ostrożni"
Zakochana para pojechała do domu Kuby. Przez drogę rozmawiali o tym jakby to było gdyby Oliwia była w ciąży.
*rozmowa*
O: Nie zostawił byś mnie samej z dzieckiem prawda misiu?
K: Skarbie za mocno Cię kocham, nie potrafił bym żyć bez Ciebie, a co do dziecka to pokochałbym je tak mocno,że Ty sobie nawet tego nie wyobrażasz.
O: Jesteś pewien,że chciałbyś widywać później moje rozciągnięte ciało z rozstępami i cellulitem? bo na pewno bym szybko nie schudła po ciąży.
K: Złotko. Dla mnie nie liczy się wygląd tylko wnętrze, Ty jesteś piękna od środka i na zewnątrz- powiedział chłopak gładząc dziewczynę po kolanie.
O: Zależy jak patrzeć na to wnętrze- powiedziała dziewczyna śmiejąc się
K: ohh kotku zapewniam Cię,że Twoje wnętrze jest cudowne nie ważne jak do niego docieram- powiedział chłopak z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
O: To dziś świętujemy to,że nie jestem w ciąży i wchodzimy w moje wnętrze mam rozumieć?
K: o taaak skarbie, o taaak.

W końcu dotarli do domu, mama już spała. Angela leżała w łóżeczku uśmiechając się do Oliwii i Kuby. Oliwka oczywiście nie mogła się powstrzymać
i wzięła małą na ręce. Kuba poszedł zrobić im coś do jedzenia i picia. Najwidoczniej Angela była strasznie śpiąca bo bardzo szybko zasnęła w ramionach
Oliwii. Kuba wrócił, podszedł do Oliwii  i zaczął ją namiętnie całować. Ona nie była mu dłużna i pogłębiła pocałunek.Po chwili Kuba położył dziewczynę
na łóżko i przygniótł własnym ciężarem. Przejechał językiem po jej dolnej wardze prosząc o wejście dalej i zaczął się taniec ich języków. Tak dokładnie
się zgrywały, idealnie się o siebie ocierały i wprawiały w oszołomienie ich właścicieli. Po chwili zabrakło już im tchu i się od siebie oderwali.
Ich oddechy były strasznie nie równe, ale po chwili znów się złączyli w namiętnym pocałunku zdejmując w trakcie swoje ubrania...


---------------------------
Przepraszam, że tak długo czekacie na rozdziały ale niestety mam co raz mniej czasu na pisanie.
Wena mnie opuszcza i wgl, ale będę pisać ;D

ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA <3

3 komentarze: